Katarzyna
18/03/2024
Aktinidia ostrolistna (Actinidia arguta) to coraz łatwiej dostępny i budzący zainteresowanie owoc z grupy jagodowych. Minikiwi jest blisko spokrewnione z powszechnie znanym nam owocem kiwi. Choć pochodzi z odległych rejonów wschodniej Syberii, Japonii, Chin, Korei i obszaru Wysp Kurylskich, to przywędrowało do Polski i ma się na naszych ziemiach całkiem dobrze. Pnącze minikiwi wydaje owoce podobne do znanego kiwi, tylko są one kilka razy mniejsze. Owoce zbierane są 2-3 tygodnie przed tym, jak trafią na sklepowe półki i bazarki.
Konsumentów tego superowocu przybywa, w ubiegłym roku rozsmakowało się w minikiwi aż 5,2 mln Polaków!
Według dostępnych badań naukowych owoce minikiwi zawierają ponad 20 niezbędnych składników odżywczych w tym: związki fenolowe, karotenoidy – luteinę, witaminy (m.in. z grupy B, witaminę C, A oraz E), mio-inozytol i liczne składniki mineralne.
Minikiwi, na tle innych owoców, zawiera najwięcej mio-inozytolu (inaczej witamina B8). Jego zawartość może wynosić nawet 982 mg na 100 g owoców.
Wyróżnikiem minikiwi jest wysoka zawartość luteiny z grupy karotenoidów.
Bardzo korzystnie wypada również witamina C, której jest prawie dwukrotnie więcej niż w cytrynach, powszechnie uważanych za dobre jej źródło (w 100 g cytryn – 100 mg wit.C, w 100 g minikiwi – 93 mg wit.C).
Minikiwi jako jeden z nielicznych owoców zawiera specjalny enzym – aktynidynę, która wspomaga trawienie białek występujących w pokarmach, które spożywamy. Warto minikiwi kończyć posiłek, bo takie zachowanie nie tylko naturalnie zwiększa spożycie owoców, ale może również zapobiec niestrawnościom i długiemu zaleganiu pokarmu w żołądku.
Poza tym owoce dostarczają sporej ilości błonnika (obu frakcji – rozpuszczalnej i nierozpuszczalnej), dzięki czemu usprawniają perystaltykę jelit oraz chronią przed zaparciami.
Samo w sobie wysokie spożycie warzyw i owoców działa profilaktycznie w kontekście miażdżycy. Sięganie jednak po surowce bogate w przeciwutleniacze daje dodatkowe korzyści.
Na wyróżnienie w minikiwi zasługuje luteina z grupy karotenoidów, która wykazuje działanie ochronne wobec lipoprotein o niskiej gęstości, zapobiegając ich utlenianiu. W efekcie korzystanie z owoców minikiwi w sezonie przyczynia się do regulacji cholesterolu (przede wszystkim obniżenie frakcji LDL) , co w konsekwencji zmniejsza ryzyko miażdżycy, zawału serca i udaru mózgu.
Insulinooporność będąca przedsionkiem do cukrzycy jest coraz bardziej powszechna. Mierzą się z nią najczęściej osoby z nadwagą, otyłością, kobiety z PCOS. Wśród nich polecane są suplementy z inozytolami, którym udowodniono, że wspomagają regulację glikemii oraz zwiększą wrażliwość komórek na insulinę. Największe ilości inozytolu (głównie w formie mio-inozytolu) występują w świeżych owocach i warzywach, ale wyjątkowo dużo jest go w minikiwi (zawartość może wynosić aż 982 mg/100 g). W związku z powyższym minikiwi może brać udział w profilaktyce cukrzycy i wspomaganiu zaburzeń gospodarki węglowodanowej.
Badania naukowe potwierdzają, że owoce minikiwi wykazują działanie przeciwutleniające, przeciwnowotworowe i przeciwzapalne, co jest bardzo korzystne z punktu widzenia chorób cywilizacyjnych. Wiele z nich przebiega z ogólnoustrojowym zapaleniem, gdyż podłożem jest prozapalna tkanka tłuszczowa. Naturalnych związków przeciwutleniających, niszczących wolne rodniki, dostarcza cały wachlarz owoców jagodowych, a gdy sezon na świeże polskie owoce dobiega końca, pojawia się minikiwi. Mały owoc zasobny w polifenole, karotenoidy i witaminę C, które zespołowo gaszą stan zapalny.
Minikiwi są najbogatszym źródłem luteiny wśród powszechnie spożywanych owoców. Związek ten, zaliczany do grupy karotenoidów, wykazuje silne działanie antyoksydacyjne i chroni nasze oczy przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Warto mieć na nie oko!
Owoce jagodowe i silna moc związków w nich zawartych zaskakuje. Jakiś czas temu japońscy naukowcy wzięli pod lupę bioaktywne związki minikiwi i poszukiwali zależności pomiędzy dowozem ich do organizmu gryzoni a nowotworzeniem. I tak udowodnili, że sok Actinidia arguta, znany w Japonii jako sok sarunashi czyli sok z minikiwi, hamuje mutagenezę, zapalenie i powstawanie nowotworów skóry u myszy! Na tym nie poprzestali. Przeprowadzili kolejne badanie na myszach, tym razem chcąc zbadać wpływ sok sarunashi i izokwercetyny, która naturalnie w minikiwi występuje, na indukowane nitrozaminą NNK nowotwory płuc. Tu trzeba dodać, że wspomniana nitrozamina występuje w dymie papierosowym i jest obwiniana o raka płuc u palaczy.
Myszy otrzymujące sok z minikiwi miały mniejszą ilość guzków w płucach o około 25%, a u 5 z 9 myszy guzki w ogóle się nie pojawiły. W grupie, która otrzymywała izokwercetynę, również pojawiło się mniej guzków niż w grupie, której nie podawano nic poza rakotwórczą nitrozaminą NNK. Potencjał w małych owocach jest ogromy, prawdopodobnie to zasługa wspomnianej izokwercetyny, ale być może inne związki czekają jeszcze na odkrycie.
By zakochać się w smaku minikiwi, trzeba spróbować owoców dojrzałych.
„Te owoce powinniśmy jeść tak samo jak kiwi, czyli jak są miękkie. Twarde owoce są niedojrzałe i są niesmaczne. Dopiero gdy zmiękną, są wspaniałe w smaku i aromatyczne. Owoc dojrzały jest miękki i po przekrojeniu wygląda dokładnie jak kiwi. Takie małe owoce możemy na raz zjeść, w całości, podobnie jak borówkę wysoką, malinę czy agrest. Ten owoc musi być jednak miękki. To zasadnicza różnica pomiędzy minikiwi, a innymi owcami jagodowymi, które zbieramy całkowicie dojrzałe. Te owoce zbiera się nie do końca dojrzałe. One dojrzewają i pełnię smaku osiągają dopiero jak są miękkie. I takie owoce powinniśmy jeść” – mówi prof. Piotr Latocha, prezes Stowarzyszenia Plantatorów Minikiwi.
Autor: Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, „Z kaloriami na pieńku”
Źródło informacji: PolskieSuperowoce.pl