Elżbieta Czaczkowska
28/09/2022
Ta dolegliwość dotyczy przede wszystkim kobiet. Powoduje głęboki dyskomfort, a nawet stres. Leczenie może być farmakologiczne lub operacyjnie, ale pomóc mogą również odpowiednie ćwiczenia.
Badania wykazują, że nietrzymanie moczu (inkontynencja), występuje u 30% wszystkich pań. I nie ma tu znaczenia ich wiek oraz to, czy rodziły dzieci. Przypadłość ta dotyczy również mężczyzn i dzieci, ale w ich przypadku ma inne podłoże.
Inkontynencja stresowa – (wysiłkowe nietrzymanie moczu), polega na niekontrolowanym popuszczanie moczu podczas zwiększonego wzrostu ciśnienia w brzuchu (podczas kaszlu, kichania, śmiechu, skakania, biegania itp.).
Inkontynencja parcia – ma związek z nagłą potrzebą oddania moczu po czym następuje spory jego wyciek, często towarzyszy temu nadreaktywność pęcherza, czyli odczuwanie silnej potrzeby oddania moczu, nawet jeśli nie dochodzi do wycieku.
Inkontynencja mieszana – połączenie dwóch poprzednich odmian.
Powodem inkontynencji mogą być infekcje dróg moczowych i choroby urologiczne. Może ją również wywoływać nadmierne picie płynów. W takim przypadku warto je ograniczyć do 1,5-2 litrów dziennie oraz zrezygnować z moczopędnych napojów, jak np. herbaty i kawy.
Popuszczanie moczu nie oznacza, że dotknięta nim osoba do końca życia będzie skazana na noszenie wkładek urologicznych, zapobiegających zmoczeniu bielizny bądź rezygnację ze śmiechu czy aktywności fizycznej.
Pierwszy środek zaradczy dotyczy inkontynencji stresowej. Determinacja i samodyscyplina szybko przyniosą oczekiwane skutki. Zwiększy się też zadowolenie podczas uprawiania seksu. W tym przypadku chodzi o zadbanie i usprawnienie mięśni dna miednicy, które słabną z wiekiem, po ciążach i porodach, ciężkich treningach. Szkodzą im również obciążenia bez podparcia w okolicy dna miednicy, siedzący styl życia, złe nawyki toaletowe (nadmierne parcie podczas wykonywania czynności fizjologicznych, robienie ich w półprzysiadzie), operacje ginekologiczne i brzuszne, przewlekły kaszel (bez podparcia w podbrzuszu), nadwaga, uwarunkowania genetyczne.
Drugi sposób dotyczy głównie inkontynencji parcia, a jest nim ćwiczenie pęcherza. Przyczyną problemu nie są tu mięśnie dna miednicy, tylko mięsień pęcherza, który zaciska się w nieodpowiednim momencie, niezależnie od naszej woli i dlatego popuszczane są spore ilości moczu. Trening polega na tym, żeby nauczyć się rzadziej oddawać mocz, czyli zacząć kontrolować mięśnie pęcherza. Należy więc chodzić do toalety nie wtedy, kiedy czuje się parcie, ale na przykład co godzinę. Jeśli pomiędzy wyznaczonymi porami pojawi się silna potrzeba oddania moczu, to należy ją wytrzymać. Przerwy trzeba wydłużać systematycznie do 2 ,3, 4 godzin. Z czasem tego typu trening pomoże opanować problem.
W obydwu przypadkach nietrzymania moczu możliwe jest leczenie farmakologiczne lub operacyjne. Wcześniej jednak warto jest wypróbować powyższe, domowe sposoby. Jeśli inkontynencja nie jest związana ze stanem chorobowym, to efekty treningu szybko się pojawią.
Pomijając problemy z gruczołem prostaty, na inkontynencję mężczyźni skarżą się najczęściej wtedy, kiedy są pod wpływem alkoholu bądź podczas snu (5% wszystkich mężczyzn). Kłopoty zgłasza również połowa panów powyżej 70. roku życia. Wówczas diagnozę powinien postawić urolog. Jeśli lekarz wykluczy: przerost gruczołu krokowego, zapalenie układu moczowego, zablokowanie ujścia cewki moczowej, to domowe sposoby leczenia są takie same, jak u kobiet. Polegają na wzmacnianiu osłabionych mięśni wokół cewki moczowej poprzez podwójną mikcję (przerywane oddawanie moczu) oraz wzmacnianiu mięśni dna miednicy, które jeśli prawidłowo pracują na co dzień, to masują prostatę, dzięki czemu jest lepiej ukrwiona, dotleniona, odżywiona.
Jeśli chodzi o nocne moczenie u dzieci, to jest to obszerny temat, którym warto się zająć w osobnym artykule.
Według nowatorskiego nurtu medycyny naturalnej, znanego jako Medycyna Germańska, problem nietrzymania moczu dotyczy poczucia niemożności oznaczenia swojego terytorium, kontrolowania go i wyznaczania granic. Upraszczając temat, ta stresująca dla naszej podświadomości sytuacja sprawia, że zwieracz cewki moczowej wiotczeje i dzięki temu wypływa mocz, którym oznaczamy teren. Jak to się ma do naszej codzienności? Każda osoba borykająca się z inkontynencją powinna sobie zadać pytanie: na ile czuję się bezpieczna(y) w swoim najbliższym otoczeniu, na swoim stanowisku pracy, czy muszę od kogoś się odgrodzić, jakie jest poczucie mojej wartości, czy muszę coś komuś udowadniać.
Ciekawe jest to, że kiedy dziecko lub dorosły chce, a nie może odmówić i głośno powiedzieć nie, to zaczyna mieć problemy z pęcherzem i nietrzymaniem moczu.
Przeczytaj także: Seks w dojrzałym wieku – żeby się powiodło, najpierw zadbajmy o zdrowie