Katarzyna Melihar
17/08/2023
Czy odpowiednie wibracje mogą poprawić nasze samopoczucie? Rozwiązaniem mogą być terapie naturalne, które wykorzystują różne częstotliwości. Odpowiednio dopasowane wibracje będą działały odprężająco, przeciwlękowo czy relaksująco.
Jednym z najprostszych i dostępnych sposobów skorzystania z dobrych częstotliwości to muzyka. Nie bez powodu mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje i jest ukojeniem dla duszy. W muzykoterapii najczęściej wykorzystuje się dźwięki w częstotliwości 432Hz. Jest to częstotliwość Solfeggio, która zmniejsza niepokój, napięcie, obniża ciśnienie krwi i relaksuje. Podobne działanie ma 528HZ, określana często dźwiękiem miłości i także redukuje poziom stresu.
Naturalną terapią wykorzystującą wibracje jest także masaż misami tybetańskimi. Częstotliwości i delikatne tony mis, wprowadzają ciało i umysł w stan odprężenia i relaksacji, wyciszają negatywne myśli i lęki oraz uwalniają energetyczne blokady w ciele. Podobne działanie mają gongi i misy kryształowe.
Dlaczego to działa? Wszystko ma swoją częstotliwość, każda komórka w naszym ciele, myśli i emocje. Gdy działamy konkretnymi częstotliwościami i dochodzi do rezonansu to wzmacniamy działanie tej wibracji, na której nam zależy. Efekt rezonansu możemy porównać do pilota w kluczyku samochodowym – otwiera tylko konkretne drzwi.
Na takiej zasadzie działania opiera się metoda terapii FSM (Frequency Specific Mikrocurent), która od kilku lat jest dostępna także w Polsce. Metoda FSM została opracowana przez dr Carolyn McMakin w 1995 roku. Od ok. 27 lat dr McMakin praktykuje w swojej klinice, prowadzi badania oraz prowadzi seminaria dotyczące stosowania FSM w wielu krajach na świecie. Wykładała w National Institutes of Health oraz jest prelegentem na licznych konferencjach w USA, Anglii, Kanadzie i Australii na temat fibriomialgii i zespołów bólu przewlekłego. Jest autorką badań i publikacji na temat FSM w terapiach przeciwbólowych, a swoje doświadczenia opisała w książce Efekt Rezonansu.
Wszystko zaczęło się od częstotliwości, które przekazał jej osteopata z Kanady. Do tej pory nie jest jasne, kto opisał częstotliwości odpowiadające tkankom i patologiom, ponieważ pochodzą z 1921 roku. Wiadomo jednak, że odpowiednio dobrane częstotliwości działają. Metoda polega aplikowaniu pary specyficznych częstotliwości za pomocą elektrod. Na przykład, jedna para to na kanale A – 40Hz stan zapalny, a na kanale B – 45HZ centralny system nerwowy. Jeśli problem jest związany z tym układem, ta para pomoże. Ogromną zaletą tej metody jest to, że nawet jeśli źle dobierzemy częstotliwości, to nie zaszkodzimy, bo nie dojdzie do rezonansu. Największa trudność polega na odpowiednim dobraniu par częstotliwości, choć są dostępne już urządzenia z gotowymi podstawowymi programami, które powstały na bazie prawie 30 lat doświadczenia dr McMakin.
Prąd elektryczny używany w FSM jest bezpieczny, nieodczuwalny i bardzo łagodny — to jedna milionowa ampera. Jest to zbliżony prąd jaki wytwarza ludzkie ciało w komórkach. Ponieważ dr McMakin jest kręgarzem, początkowe doświadczanie dotyczyło głównie bólu mięśni i tkanek. Z czasem, gdy pracowała nad przewlekłym bólem czy fibriomialgią odkryła, że istotne znaczenie mają częstotliwości odpowiadające emocjom. Dopiero po ich aplikowaniu ból mijał. Nasze ciało jest odbiornikiem emocji, a ból i napięcia w ciele są z tym związane. Nie da się tego rozdzielić, dlatego w FSM prawie zawsze dołącza się komponent emocjonalny.
Dla dobrostanu psychicznego można korzystać z kilku gotowych programów, takich jak: balans umysłu, relaks, mgła mózgowa, PTSD. Wszystkie te programy to precyzyjnie skomponowane pary częstotliwości, które działają korzystnie na nasz stan psychiczny, koncentrację, jasność umysłu. Mają działanie rozluźniające i wyciszające. Kilka aplikacji znacząco poprawia samopoczucie i harmonizuje stan psychiczny. Terapie mogą być prowadzone jako profilaktyka lub uzupełnienie leczenia. To prosty sposób na złapanie balansu. Podczas godzinnej sesji można się zrelaksować i odpocząć.
O dobrostan psychiczny powinniśmy się troszczyć tak jak o nasze ciało, bo jesteśmy jednością. Choruje dusza, to choruje ciało i odwrotnie. Presja życia, nieosiągalne cele, lęki podkręcane przez bodźce zewnętrze , to zawsze prowadzi do utraty energii, obniżonego nastroju, a w ostateczności do depresji. Wystarczy klika zdrowych nawyków, kontakt z naturą , odpowiednie dźwięki wokoło i równowaga będzie utrzymana.
Karina Lazar-Bania, Naturoterapeuta, terapeuta TimeWaver
Holistycznie patrzę na zdrowie szukając przyczyn problemów, ze szczególnym uwzględnieniem czynników stresowych i emocjonalnych. Specjalizuję się w medycynie informacyjnej, terapiach częstotliwościami i elektroterapii. Ukończyłam szkolenie i warsztaty praktyczne z metody FSM prowadzone przez Caroly McMakin. W praktyce wykorzystuję Technologię Pola Informacyjnego TimeWaver, Biorezonas i naturalne metody takiej jak apiterapia, fitoterapia oraz dietetyka
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.