Jako konsultant medyczny i dietetyk, zwolennik integracji medycznej obu obszarów (tj. medycyny konwencjonalnej i alternatywnej) chciałbym wyjść z założenia, że można pesymizm przekuć w optymizm, zaczynając od próby zmiany dotychczasowego myślenia. Chodzi o to, aby uświadomić sobie, że każda z osób jest biologiczną indywidualnością i w związku z tym proponowane zazwyczaj standardy i terapie medyczne oraz dietetyczne mogą odnieść odwrotny skutek. Zamiast pomóc zazwyczaj szkodzą, a ich terapeutyczne działanie często można porównać do efektu tabletki placebo. Dlatego mój apel do Pań – jeśli myślicie o zdrowiu lub leczeniu poważnej choroby, nigdy nie działajcie w ciemno.

Dr n. med. D. Rowland:

„Mimo że z testów krwi możesz dowiedzieć się wiele, to jednak nie są one w stanie przekazać całości obrazu i z tego powodu,  mogą kompletnie wprowadzić cię w błąd. Dlaczego? Ponieważ krew nieustannie dąży do tego, aby utrzymać stan normalności, co będzie czynić do śmierci”.

Badania z krwi – czy są nieomylne?

Dlaczego dr Rowland uważa, że laboratoryjne badania krwi mogą wprowadzić cię w błąd? Podstawową tego przyczyną jest fakt, że pomiar ilości obecnych we krwi składników odżywczych, (minerałów, witamin, aminokwasów, itp.), hormonów tarczycy, trzustki (insulina), nadnerczy (kortyzol, aldosteron)  i sterydowych (estrogen, progesteron, testosteron), wcale nie oznacza, że muszą być one także w komórkach organów, gruczołów, całych fizjologicznych układów. Z prostej jak się okazuje przyczyny. Krew jest tylko nośnikiem wszelkich prozdrowotnych i chorobotwórczych substancji, komórki natomiast są ich finalnym odbiorcą. Tym sposobem wyniki badań krwi wraz z ich standardowym przedziałem „od – do”  często nie pokrywają się z obserwacją kliniczną (objawami danego schorzenia). Tego nie mogę z kolei powiedzieć, analizując wyniki badania włosa. Analizując ilościowe i wzajemne proporcje „świec zapłonowych” wszelkich biochemicznych procesów (przestrzegam przed niekompetencją odczytu oraz zaleceń), jakimi są minerały (bez nich nawet witaminy się nie przyswoją), mogę określić  i usunąć przyczyny patologii jajników i/lub piersi, mięśniaków, niepłodności, depresji, chorób układu krążenia, osteoporozy, itp.

Otóż w celu powstrzymania rozwoju lub prewencji tego typu przypadków, wystarczy najczęściej wspomóc układ limfatyczny oraz wątrobę. W wątrobie  bowiem tworzy się kancerogenny (rakotwórczy) metabolit estradiolu (C4), uznany za podstawową przyczynę kobiecych problemów. Odpowiednia ilościowo, suplementacja kilku składników odżywczych, zwłaszcza witamin grupy B, może tę postać estrogenu zneutralizować i sprowokować syntezę kolejnej postaci estrogenu, jaką jest chroniący kobiety estriol. Jednocześnie należy odrzucić alkohol i kawę, oraz wszelkie postaci prostych cukrów, zwłaszcza fruktozę. Ograniczyć i/lub wyeliminować też kosmetyki na bazie ropy naftowej i pestycydy, naśladujące działanie estrogenu. Naturalne kosmetyki są zdrowsze i tańsze.

Profesjonalna analiza włosa

Z uwagi na kompleksowość przyczyn chorób o hormonalnym podłożu chętnie podałbym kolejne szczegóły – w pogoni za zdrowiem. Jednak jako bezwzględny zwolennik medycyny i dietetyki zgodnie z zasadą „nic w ciemno”, prosiłbym o zrozumienie i skorzystanie z profesjonalnej porady lekarza/i lub dietetyka o przyczynowym zacięciu.   

Jakkolwiek niewspółmiernie przydatną, zarówno tu, jak i w każdym innym przypadku, jest profesjonalna analiza włosa. Chodzi tu o ocenę stopnia obciążeń metalami ciężkimi oraz ilościową obecność minerałów wraz z ich  wzajemnym stosunkiem, zwłaszcza elektrolitów. Z kolei wyżej wspomniane  przypadki (w tym zaburzenia cyklu miesiączki), domagają się również oceny poziomu miedzi (niezbędna w produkcji estrogenu) i cynku (niezbędny w produkcji progesteronu). Dodatkowe badanie krwi byłoby tu również wysoce pomocne. Mam tu na myśli ilościową ocenę produkcji w wątrobie ceruloplazminy, czyli białka umożliwiającego miedzi dotarcie do komórek. Obniżony jej poziom jest jedną z przyczyn akumulacji miedzi, co skutkuje  m.in. gwałtownymi zaburzeniami nastrojów, od depresji po niekontrolowaną agresję włącznie.

Skłonność do chorób kobiecych

Niezależnie od charakteru choroby głównym zadaniem mojej konsultacyjnej praktyki jest określenie przyczyn schorzenia. W tym celu niezbędny jest diagnostyczny schemat: wywiad środowiskowy, ocena wyników moczu i krwi, analiza badania włosa. Analiza tych elementów konfrontowana jest z obserwacją kliniczną. Kluczem jest tutaj kompatybilność wyników. Po tak przyczynowym preludium następnym krokiem w celu uzyskania homeostazy (równowagi) jest detoksykacja, którą zapewnić mogą wyłącznie – sprawny układ limfatyczny (eliminacja patogenów i substancji toksycznych z limfy) oraz funkcjonalna w pełni wątroba. Krok kolejny to analiza i korekta poziomu elektrolitów, których zaniżone ilości i/lub wzajemne dysproporcje (Na, Mg, Ca, K) mogą i są zazwyczaj kolejnym podłożem zdrowotnych problemów kobiet,  w tym coraz częstszych przypadków niepłodności. Zrozumiałe jest to, że zatruty i osłabiony organizm nie ma prawa do prokreacji.

Oczekiwane efekty z inteligentnej integracji obu przedziałów medycznych, leczenia objawowego i przyczynowego – mówią same za siebie.  Obserwuję je na co dzień. Jakkolwiek niezbędny, i to niezależnie od powagi problemu, jest optymizm osoby chorującej. Pozytywne myślenie, spokój, medyczna świadomość, odpowiedzialność i wiara są niezbędnymi elementami procesu zdrowienia.

Jerzy Maslanky

Konsultant medyczny, dietetyk, autor książek. Wiedzę z zakresu przyczynowego leczenia chorób otrzymał min. w Amerykańskiej Akademii Medycyny Środowiskowej, na naukowych sympozjach, kursach i konferencjach. Od ponad 20 lat dzieli się nabytą wiedzą i doświadczeniem z chorymi poszukującymi „przyczynowych” rozwiązań ich zdrowotnych problemów.
www.maslanky.org

Katarzyna