Tai chi część osób kojarzy ze sztukami walki. Jako takie zresztą powstało, ale w ciągu wieków Chińczycy zauważyli, że określony sposób poruszania się zapewnia ogromne wsparcie zdrowotne dla całego organizmu. Dziś to bardziej sposób rekreacji ruchowej połączonej ze sztuką samodoskonalenia się, zarówno pod kątem fizycznym, jak i duchowym (panowanie nad umysłem). Na UCLA Health w Los Angeles udowodniono, że ćwiczenie tai chi pomaga zażegnać problemy z bezsennością, zmniejsza stany zapalne i wzmacnia układ immunologiczny, przede wszystkim pod kątem wirusów. Najlepsze wyniki daje w przypadku kobiet, zwłaszcza tych po ciężkich chorobach i zabiegach – podczas badań skupiono się przede wszystkim na kobietach po raku piersi (przewlekła bezsenność jest jednym ze skutków ubocznych terapii, brak snu przekłada się na pojawianie się stanów zapalnych, a te z kolei zwiększają szansę nawrotu choroby). Prawdopodobnie optymalne byłoby połączenie tai chi z terapią poznawczo-behawioralną. „
Tai chi preferencyjnie zmniejsza stan zapalny w porównaniu z terapią poznawczo-behawioralną, podczas gdy terapia poznawczo-behawioralna preferencyjnie poprawia odporność przeciwwirusową lub odporność na choroby zakaźne” a – zdradził dr Michael Irwin prowadzący wspomniane badanie.
Jan Matul
