Biuro Reklamy Sylwia Wilczyńska
Magazyn “Natura&Zdrowie”, oraz Portal "NaturaZdrowie.com"
Email: reklama@naturazdrowie.com
Redakcja portalu:
Redaktor prowadząca: Katarzyna Melihar
Email: portal@naturazdrowie.com
Redaktor: dr Małgorzata Musioł
Email: redakcja@naturazdrowie.com
Katarzyna Melihar01/10/2024
Ziołowy duet - nie tylko na reumatyzm
Olej żywokostowy z gojnikiem
Olej żywokostowy pomaga likwidować urazy i działa przeciwzapalnie
Olej żywokostowy z gojnikiem jest niezbędnym punktem w wielu apteczkach. Ma silne działanie przeciwreumatyczne, przeciwbólowe i przeciwzapalne. To świetny wybór dla osób starszych, ale i sportowców, czyli narażonych na urazy.
Olej żywokostowy z gojnikiem to olej o silnym działaniu, choć jest lekki i łatwo wchłania się w skórę. Ma dość przyjemny zapach. Robiony jest na bazie oleju rzepakowego, słonecznikowego, rzadziej innych olejów roślinnych. Są też maści i kremy z olejem żywokostowym z gojnikiem. W składzie ogólnym znajdziemy chociażby kwasy fenolowe, garbniki, klej roślinny, flawony i flawonoidy, a także całą gamę witamin. Oba te zioła działają synergicznie, wspierają swe właściwości. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że czasem pojawia się i trzeci składnik, do oleju bywa też dodawany wyciąg z podagrycznika. Spotkać można się także z olejem żywokostowym bez ziołowych domieszek powstałym wskutek maceracji korzenia tej rośliny. Na początek warto poznać choć pobieżnie oba składniki tego środka, a więc żywokost lekarski oraz gojnik (tutaj akurat można trafić na wyciągi z kilku jego gatunków).
Wspiera nasze kości
Żywokost lekarski (Symphytum officinale), potocznie nazywany kosztywałem, to roślina z rodziny ogórecznikowatych, pochodząca z Europy i Azji. W Polsce popularna, ma lancetowate długie liście i purpurowo-fioletowawe kwiaty, a także gruby, czarno-fioletowy korzeń. To w korzeniu znajdziemy dużo śluzu, polisacharydów, aminokwasów, asparaginę, garbniki, olejek eteryczny, alkaloidy i sporo krzemu. Owe alkaloidy pirolizydynowe decydują o jego toksyczności, konkretnie są hepatotoksyczne, mogą uszkadzać wątrobę, stąd w wielu krajach preparaty z samego żywokostu są zakazane i muszą być składnikiem mieszanek. Nie stosuje się go także wewnętrznie, choć kiedyś tak było – potwierdzono bowiem, że wywiera pozytywny wpływ na błony śluzowe żołądka i jelit, hamuje mikrokrwawienia, zanik błon śluzowych w podeszłym wieku, łagodzi chorobę wrzodową, stany zapalne (uznano jednak, że ryzyko szkód wyrządzonych wątrobie jest zbyt duże w porównaniu do korzyści). Wyciąg z żywokostu pobudzał także reakcje obronne organizmu oraz szybsze wypełnianie się ubytków kostnych po złamaniach – stąd zresztą jego nazwa żywokost, „ten, który żywi kości” (tak stosowano go już w starożytnej Grecji i Rzymie). Płukano nim jamę ustną i gardło, zapewniając lepszy stan błonie śluzowej, robiono okłady przyspieszające gojenie się ran i ubytków skórnych.
Obecnie preparaty z żywokostu można stosować tylko zewnętrznie, jako maści, dodatki do kąpieli, a także jako opisywany olej. Wciąż jednak bada się poszczególne związki z żywokostu, ostatnio dowiedziono na przykład, że są skuteczne na lekooporne Helicobacter pylori, a w maściach poprawiają stan mikrobioty ludzkiej skóry. Trwają też badania nad detoksykacją ekstraktów z korzenia tej rośliny, co ponownie przywróciło by mu miejsce na aptecznych półkach.
Gojnik na gojenie
Gojnik (Sideritis, co można przetłumaczyć „ten z żelaza”) znany jest też jako szałwia libańska lub herbata górska. Jest wiele gatunków tej rośliny z rodziny jasnotowatych, w lecznictwie używa się kilku z nich, przykładem gojnik macedoński (Sideratis scardica) czy syryjski (S. syriaca). Pochodzą z regionu basenu Morza Śródziemnego i środkowej Azji. Nazwa tej rośliny mówi w zasadzie wszystko – gojnik podawano niegdyś, od czasów antycznej Grecji, w formie herbaty rannym żołnierzom, by szybciej goiły się ich rany. Współczesne badania udowodniły, że znacząco podnosi odporność, jest więc znakomitym wyborem na chłodniejsze jesienne miesiące – chroni przed różnego typu infekcjami. Ma też pewny potencjał przeciwdrobnoustrojowy i dobrze wpływa na trawienie. Działa też na „sferę ducha”: łagodzi stres, usuwa zmęczenie, lekko uspokaja. W badaniach na gryzoniach okazało się, że łagodzi niektóre typy demencji, ma duży potencjał antyoksydacyjny, a nawet przeciwnowotworowy (przede wszystkim gruczolaki). Substancjami czynnymi w gojniku są są przede wszystkim diterpenoidy i flawonoidy.
Składnik idealnej terapii pourazowej
Olej żywokostowy z gojnikiem charakteryzuje się tym, że wtarty w skórę – absolutnie nie można go spożywać, lepiej też nie wcierać w otwarte rany – silnie rozgrzewa. Już to wskazuje, że działa na problemy mięśniowe i reumatyczne, ma przy okazji właściwości przeciwzapalne (decyduje o tym głównie kwas rozmarynowy z żywokostu), przeciwdrobnoustrojowe. Bywa więc przydatny we wszystkich bólach mięśni, kręgosłupa, rwie kulszowej, dyskopatiach, nerwobólach, ale i urazach typu zwichnięcia, naciągnięcia, skręcenia. Szczególnie cenią go sportowcy, jest bowiem świetnym środkiem wspomagającym terapię pourazową, i osoby w podeszłym wieku. Pobudza mikrokrążenie, co jest wskazane w powyższych przypadkach, ale i ma znaczenie kosmetyczne, pobudzona i lepiej odżywiona skóra jest zwyczajnie zdrowsza, opóźnione zostaje powstawania zmarszczek czy cellulitu. Alantoina, którą zawiera żywokost w swym składzie (substancja ta produkowana jest też syntetycznie, ale ma słabsze działanie), przyspiesza regenerację uszkodzonego naskórka, pomaga w przypadku łuszczycy, piekącej skóry, podrażnieniami, także skóry głowy. Można go zresztą także nakładać na suche i zniszczone włosy, by poprawić ich wygląd.
Olej żywokostowy z gojnikiem najlepiej 2-3 razy dziennie lekko wklepać w skórę, delikatnie w nią wmasować, a potem pozostawić do wchłonięcia (można też użyć opatrunku). Zbyt mocne wmasowanie w skórę może skończyć się jej podrażnieniem. Nie jest zalecany kobietom w ciąży, karmiącym, dzieciom do 3 roku życia.