Leczenie zależy od tego, czy mamy do czynienia z rakiem o charakterze bardziej powierzchownym, który ma niski stopień złośliwości, po wycięciu, nie ma ryzyka tworzenia przerzutów, czy też z rakiem naciekającym mięśniówkę, czyli głęboko wnikającym w pęcherz, o wysokiej złośliwości, który jest leczony dopęcherzowo, głównie przy pomocy szczepionek BCG, czasem chemioterapii dopęcherzowej. Eksperci zwrócili uwagę na problem logistyczny z dostępem do immunoterapii BCG, im pacjenci mieszkają dalej od dużego ośrodka, tym mniejszy procent chorych korzysta z tej terapii.
Stwierdzenie raka pęcherza z naciekiem mięśniówki jest zawsze sygnałem, że chory musi mieć wykonany rozległy zabieg operacyjny – radykalna cystektomia (usunięcie pęcherza wraz z sąsiadującymi tkankami i narządami) i wymaga także leczenia systemowego, w tym często chemioterapii przedoperacyjnej, która jest mniej toksyczna i lepiej tolerowana niż podana po zabiegu chirurgicznym.
W ostatnich latach wiele zmieniło się w farmakoterapii nowotworów pęcherza moczowego, szczególnie na znaczeniu zyskało leczenie skojarzone. Jak podkreślił prof. Piotr Wojcieszek, kierownik Zakładu Brachyterapii w NIO-PIB w Gliwicach, najlepsze efekty uzyskuje się przy połączeniu trzech metod leczenia, chirurgii, radiochemioterapii i leczenia systemowego.
Mimo dużej liczby zachorowań, program lekowy w raku pęcherza powstał dopiero w 2022 roku. Po wielu latach dał on w końcu polskim pacjentom możliwość innowacyjnego leczenia, terapią podtrzymującą awelumabem. Jak zauważył prof. Piotr Wysocki, ma on jednak swoje ograniczenia i wymaga aktualizacji. Postęp w leczeniu nowotworów pęcherza i raka urotelialnego w ciągu ostatnich 5 lat jest bardzo wyraźny.
„Potwierdzono wysoką immunogenność raków indukowanych długotrwałą ekspozycją na czynniki karcinogenne. Rak urotelialny pęcherza jest wysoce zmutowany, immunogenny, wysoce rozpoznawany przez układ odpornościowy, więc uruchomienie układu odpornościowego poprzez zastosowanie immunoterapii przynosi bardzo dużą korzyść w tej grupie chorych zarówno jako leczenie skojarzone chemioimmunoterapią, jak i leczenie podtrzymujące po uzyskaniu kontroli choroby oraz leczenie po niepowodzeniu chemioterapii – zaznaczył prof. Piotr Wysocki. – Niestety, program lekowy do dzisiaj nie widzi w ogóle tej ostatniej grupy chorych, którzy nie odpowiedzieli na chemioterapię – to grupa najgorzej rokujących pacjentów. W ich przypadku, pomimo podjętej interwencji, choroba nadal postępuje, dlatego powinni otrzymać immunoterapię w drugiej linii. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu program lekowy zauważy tę grupę pacjentów, bo niestety, przez to, że nie dostają immunoterapii, nie mogą potem otrzymać najnowszych leków w kolejnej linii leczenia”.
Prof. Wysoki zaznaczył, że wśród nowych terapii znajduje się m.in. koniugat przeciwciała skojarzony z lekiem cytotoksycznym – enfortumab wedotyny, który działa bardzo efektywnie w zakresie drugiej linii leczenia, a w połączeniu z immunoterapią jest zarejestrowany do stosowania w pierwszej linii jako leczenie podtrzymujące, co pozwala na bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych. W programie lekowym nie ma jednak możliwości połączenia tego koniugatu z immunoterapią pembrolizumabem. Ta opcja terapeutyczna w 2023 roku na kongresie ESMO doczekała się owacji na stojąco. Jest pierwszą terapią od 30 lat która przełamała paradygmat rozpoczynania terapii przerzutowego raka urotelialnego od chemioterapii. Ta opcja leczenia zapewnia „bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych, lepszą niż jakakolwiek inna dostępna opcja terapeutyczna”.
Eksperci zgodzili się także, że rozwiązania, które mogą poprawić koordynację leczenia to stworzenie unitów uroonkologicznych oraz wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej. Aktualnie w Agencji Badań Medycznych kontynuowane są też prace, aby opracowane zalecenia dla ścieżki pacjenta z rakiem pęcherza moczowego.