oprac. Redakcja
18/02/2025
Nowe badania sugerują, że regularne nitkowanie zębów może zmniejszać ryzyko niektórych rodzajów udarów oraz migotania przedsionków – zaburzenia rytmu serca związanego ze wzrostem prawdopodobieństwa udarów. To już kolejny argument za tym, by przyłożyć się do codziennego mycia zębów.
W badaniu, którego wyniki zaprezentowano na międzynarodowej konferencji American Stroke Association, naukowcy przeanalizowali dane ponad 6000 partycypantów. Okazało się, że osoby nitkujące zęby przynajmniej raz w tygodniu miały niższe ryzyko udaru niedokrwiennego oraz migotania przedsionków w porównaniu do tych, które nie stosowały nici dentystycznej. Wyniki nie pozostawiają złudzeń: zaobserwowano o 44% mniejsze ryzyko udaru sercowo-zatorowego, o 22% – udaru niedokrwiennego i o 12% – migotania przedsionków.
Odpowiedź kryje się w mikrobiomie jamy ustnej.
– Wszystko przez bakterie. Jama ustna człowieka nie jest sterylna, bytują w niej dziesiątki gatunków bakterii i innych drobnoustrojów; pożytecznych i szkodliwych. Jeśli nie szczotkujemy i nie nitkujemy zębów, rozwijają się swobodnie, wnikając między innymi do kieszonek dziąsłowych, a następnie atakując tkanki przyzębia. Powstaje stan zapalny, który wiąże się z wytwarzaniem przez organizm mediatorów stanu zapalnego. Mogą one rozprzestrzeniać się po organizmie z krwiobiegiem, ale mało tego: tą samą drogą rozprzestrzeniają się bakterie. Mikroby z jamy ustnej znajdowano między innymi w blaszce miażdżycowej czy w mózgach osób dotkniętych chorobą Alzheimera – wyjaśnia lek. dent. Aleksander Gajos z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Dentyści od dawna zachęcają do uwzględniania w codziennej higienie nici stomatologicznej lub jej praktycznych zamienników, jak niciowykałaczki (flossery) lub irygatory do jamy ustnej. Samą szczoteczką, nawet najnowocześniejszą, trudno dotrzeć do wszystkich zakamarków jamy ustnej.
– Szacuje się, że Porphyromonas gingivalis, czyli główna bakteria wiązana ze stanem zapalnym przyzębia, występuje u jednej na trzy zdrowe osoby. Jest to mikrob beztlenowy, który świetnie czuje się w kieszonkach dziąsłowych i tylko czeka na moment, gdy zaniedbamy higienę lub będziemy osłabieni jakąś inną chorobą. Atakuje wtedy przyzębie, powodując tkliwość, ból, krwawienie dziąseł, przy czym wyposażona jest w szereg mechanizmów ułatwiających jej wymykanie się układowi odpornościowemu. Dbając o codzienną higienę, a więc szczotkując zęby, nitkując przestrzenie międzyzębowe, a nawet oczyszczając język, zmniejszamy jej populację, utrudniając zainicjowanie procesu chorobowego – przekonuje dentysta.
Zależności pomiędzy kolejnymi chorobami a zdrowiem jamy ustnej są ciągle odkrywane. Na razie wiemy o związkach między cukrzycą, chorobami nerek, zwiększeniem ryzyka sercowo-naczyniowego, nawet o rosnącym zagrożeniu rozwinięcia się jaskry u osób z nieleczonymi stanami zapalnymi dziąseł, a ta lista ciągle się wydłuża. Jednym z coraz lepiej udokumentowanych powiązań jest także wpływ chorób jamy ustnej na układ krążenia, w tym na ryzyko udaru mózgu. Przewlekłe stany zapalne dziąseł wywołane przez bakterie mogą przyczyniać się do rozwoju miażdżycy, nadciśnienia oraz zaburzeń rytmu serca, które są bezpośrednimi czynnikami zwiększającymi prawdopodobieństwo wystąpienia udaru.
– Na ryzyko udaru niedokrwiennego mózgu mają wpływ dwie grupy czynników: niemodyfikowalne i modyfikowalne. Wśród tych pierwszych są między innymi wiek, płeć czy predyspozycje genetyczne. Pośród czynników modyfikowalnych znajdziemy ich znacznie więcej, m.in.: nadciśnienie tętnicze, palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, brak aktywności fizycznej, złe nawyki żywieniowe prowadzące do nadwagi, otyłości oraz dyslipidemii, cukrzyca, oraz niektóre zaburzenia rytmu serca, jak wspomniane w badaniu migotanie przedsionków. Do tego wszystkiego trzeba wymienić także higienę jamy ustnej, a raczej jej brak prowadzący do rozwoju przewlekłego stanu zapalnego dziąseł – wymienia prof. dr hab. n. med. Bożena Walewska-Zielecka, NIZP PZH – PIB, Rada Naukowa Medicover i dodaje: – Udar niedokrwienny mózgu to zagrażający życiu stan, gdy dochodzi do zablokowania przepływu krwi do mózgu, najczęściej na skutek zakrzepu lub zatoru. W jego wyniku obszar mózgu pozbawiony tlenu i składników odżywczych zaczyna obumierać, co może prowadzić do trwałych uszkodzeń neurologicznych, a nawet śmierci. Opracowano prostą metodę rozpoznawania objawów udaru mózgu – to akronim FAST, czyli Face: opadający kącik ust, asymetria twarzy, Arms: osłabienie jednego z ramion, Speech: niewyraźna/niezrozumiała mowa i Time: a więc czas, czyli trzeba pamiętać, że należy działać szybko i wezwać pomoc.
Ekspert podkreśla, że po wystąpieniu pierwszych objawów liczy się czas (tzw. „czas to mózg”) – leczenie przyczynowe udaru niedokrwiennego mózgu (tromboliza dożylna bądź trombektomia mechaniczna) jest tym skuteczniejsze, im szybciej od rozpoczęcia objawów zostanie ono włączone.
Nitkowanie zębów jest zalecane raz dziennie, przed szczotkowaniem. Prawidłowa higiena jamy ustnej powinna obejmować mycie zębów dwa razy dziennie lub po każdym posiłku pastą z adekwatną do wieku dawką fluorków (dla dorosłych to około 1400 ppm). Dodatkowo można stosować płukanki (według zaleceń dentysty bądź higienistki). Wizyty kontrolne zalecane są 1–2 razy w roku albo wcześniej, jeśli niepokoi nas stan zdrowia zębów, dziąseł czy w ogóle – jamy ustnej.
Źródło: PAP Zdrowie