W procesie metabolizmu istotną rolę odgrywają trzy elementy, smak gorzki, kwaśny i słony. Określone zioła i herbaty ziołowe, kilka suplementów i substancji, ale najważniejsza sprawa wiąże się ze znajomością swojego własnego organizmu. Ocenieniem co mu służy, a co jest dla niego szkodliwe. Tajniki metabolizmu zdradza nam Pan Szymon Spolankiewicz, który od wielu lat naucza metody, którą stworzyli z małżonką, Elżbietą Spolankiewicz – Aktywacji Transferu Zdrowia.
Mówiąc o metabolizmie powinniśmy pamiętać o trzech ważnych aspektach, reakcjach biochemicznych, energii i elektryczności, prąd jest tutaj równie ważny jak cala biochemia. Powinniśmy tak funkcjonować, by te trzy komponenty były silne, stabilne i kompatybilne ze sobą. Metabolizm wspiera smak gorzki, kwaśny i słony. Potrzebujemy soli, tu dodam odpowiedniej, sam jestem zwolennikiem soli kłodawskiej niejodowanej. Kryształki soli powinny towarzyszyć nam zawsze, powinniśmy mieć je zawsze pod ręką. Ssać jak cukierki co 2 godziny. Co daje nam sól? Wspieram indeks wydzielania pepsyny, głównego enzymu w żołądku, odpowiedzialnego za procesy trawienne, dodatkowo dostarcza neuroprzekaźniki, które trafiają od razu do mózgu, barierą krew-mózg, uzupełnia elektrolity i mikroelementy, a to ma kolosalny wpływ również na pH krwi. Sól podawana w taki sposób to również doskonały materiał na kwas solny. Wspiera trawienie, pracę żołądka, a więc metabolizm. Dostarcza elektryczności. Gdy coś nam nie służy możemy zastosować przeciw falę. Nie tak dawno zjadłem odrobinę żółtego serca i niemal natychmiast pojawiła się jakaś wydzielina z nosa, to była wyraźna informacja, że w serze było coś, czego mój organizm nie toleruje. Za dwie godziny dla eksperymentu skonsumowałem taki sam kawałek serca, ale z dużą ilością zdrowego masła i solą. Tym razem było wszystko w porządku. Te dwa składniki zmieniły, zmodyfikowały kawałek sera. To jest właśnie przeciw fala. W diecie powinniśmy bezwarunkowo oddzielić od siebie węglowodany i tłuszcze oraz białka zwierzęce. Jemy jajko z masłem i szczyptą soli, ale unikamy połączenia jajka z chlebem. Dla optymalnej pracy metabolizmu możemy zjeść wątróbkę z cebulką, ale ta sama wątróbka podana już z pieczywem będzie zakłócała cały proces trawienia. Bardzo ważne jest odpowiednie pH żołądka. Jeżeli szwankuje, możemy je wzmocnić i poprawić poprzez wypicie szklanki wrotyczu, piołunu, iwy, macierzanki. Z pomocą przychodzą nam gorzkie zioła.
To metoda wypracowana przez nas latami. Służąca wnikliwej obserwacji i znajomości organizmu. Oparta m. in. na eliminowaniu, redukowaniu tego, co nam nie służy. Pomagają w tym procesie monodiety. Możemy w ciągu doby zjadać to, co lubimy i weryfikować pokarm przyglądając się reakcjom organizmu. Temu jak się czujemy, jak wygląda proces wypróżniania się, sen, nasze samopoczucie, zasób energii, chęć do życia czy też jej kompletny brak. To może być monodieta złożona z jajek, danego dnia jemy na śniadanie ugotowane jajka, na obiad jajka smażone, a na kolację ich połączenie. Dodam, że wcale nie musimy dostarczać organizmowi energii z pokarmu, w zdecydowanej mierze to może być i powinna być energia dostarczana przez skórę. Dla optymalnego i zdrowego funkcjonowania, a tym samym odpowiedniego metabolizmu wystarczy nam jeden posiłek dziennie, maksymalnie dwa. Im prościej, tym lepiej.
Polecane produkt:y: https://www.sufrin.pl/
Mam taką wspaniałą herbatę złożoną z piołunu, verba mate, wrotyczu. Niekiedy piję przez cały dzień tylko verba mate, innym razem verba matę z innymi ziołami. Polecam jednodniowe monodiety, one wspaniale służą samoobserwacji naszego organizmu. Miejmy pod ręką sól, najlepiej kłodawską, czystą i niejodowaną, z ziół moringę, gojnik, dziurawiec, piołun, wrotycz, tarninę, gurmar. Sprawdza się orkisz, który zawiera rodonit, kwasy Omega 3 i polifenole, oliwa z oliwek i awokado, które są źródłem kwasów Omega 9 i 3, wszystkie grzyby adaptogenne, wśród nich chaga, kordyceps, ale też nasze rodzime boczniaki. Do tego nieaktywne drożdże, które są źródłem witaminy B, potasu i magnezu, pyłek pszczeli, pierzgę, różne mikroelementy, w tym bor i siarkę, ziemię okrzemkową, a więc krzem w postaci, która wpływa korzystnie na metabolizm i oczyszczanie organizmu. W tej grupie mieszczą się także spirulina i chlorella. Polecam regularne uziemianie się, czyli chodzenie boso po trawie, gromadzenie energii spływającej z otoczenia, przenikającej do organizmu przez skórę, znacznie mniej pochodzącej z jedzenia. Wystarczą nam maksymalnie dwa posiłki dziennie, jeden posiłek. Ważny jest oddech, to jak oddychamy. I wypróżnianie się, co najmniej raz dziennie z odpowiednią konsystencją, zapachem i kolorem tego, co wydalamy. Zadbajmy także o wodę, którą pijemy. Jestem zwolennikiem wody przechowywanej w glinianych lub miedzianych naczyniach. Jeżeli glinianki, to naczynia nie malowane i nie wypalane. Tylko takie zachowują swoją pierwotną strukturę, służącą oczyszczaniu. Wodę można oczyścić dodatkowo chlorynem sodu (MMS). Na 1 l wody wystarczają 4 krople chlorynu. Po 4 godzinach woda wolna jest od różnych patogenów i zanieczyszczeń. Woda pitna powinna mieć strukturę kryształu. Warto pamiętać, że przy odpowiednich warunkach nasz organizm regeneruje się całkowicie co parę lat, wątroba co kilka miesięcy, śluzówka w jelitach co kilkadziesiąt godzin, podobnie trzustka. Metabolizm to proces, na który możemy mieć wpływ. Żyjmy rozważnie i mądrze.
Wywiad przeprowadziła dr Małgorzata Musioł
Najzdrowszy Sklep Medycyny Zdrowia Taoria.pl
BioGabinet Tearapii Naturalnych WIEM BioGabinet.eu
64-700 Czarnków, Kościuszki 19/4
64-980 Trzcianka, Orzeszkowej 2/3
Tel.: 668 112 888, 502 453 243
Elżbieta i Szymon Spolankiewicz Dr-Zdrowie.pl
