Katarzyna Melihar
04/09/2023
Mikroorganizmy – bakterie, grzyby, drożdżaki i pierwotniaki, a także roztocza i pasożyty stanowią niebezpieczeństwo w mieszkaniu nieregularnie sprzątanym. Jest ono związane z różnego rodzaju chorobami, które mogą dotknąć szczególnie osoby o obniżonej odporności immunologicznej. Należą do nich dzieci do lat 6, osoby starsze oraz przewlekle chore lub po przebyciu chorób wirusowych.
Osoby zdrowe w mniejszym stopniu podlegają tego rodzaju zagrożeniom, jednak w okresie takim jak zima, kiedy ryzyko infekcji jest ogromne, grono osób z tzw. grupy ryzyka może się powiększyć. W tym okresie szczególnie narażeni są alergicy, uczuleni na odchody roztoczy i/lub zarodniki grzybów pleśniowych, które są bardzo silnymi alergenami i które rozmnażają się intensywnie właśnie w okresie zimowym, kiedy w naszych domach działa centralne ogrzewanie i rzadko wietrzymy mieszkania. Zagrożenie wzrasta, jeśli w mieszkaniu hodujemy zwierzęta, zwłaszcza, gdy są one rzadko odrobaczane.
Bez wątpienia należy do nich Esherichia coli, bakteria wchodząca w skład fizjologicznej flory bakteryjnej jelita grubego człowieka. Jednak niektóre szczepy tej bakterii są chorobotwórcze i jednocześnie oporne na stosowane antybiotyki, w związku z czym staje się ona coraz bardziej groźna dla człowieka. Ponadto paciorkowiec kałowy Enterococcus faecalis i bakterie z rodzaju Salmonella. Bakterie te mogą powodować zakażenia dróg moczowych, zatrucia pokarmowe czy ropnie. Nie w każdym przypadku to zagrożenie staje się realne – czasem nawet nie wiemy, że przechodziliśmy infekcję bakteryjną. Ale zdarza się, że przedostanie się bakterii do naszego organizmu może skończyć się poważną infekcją, a nawet posocznicą, co jest realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia.
Czy zakładanie sterylnych masek oraz rękawiczek ochroni nas przed bakteriami? W pewnym stopniu tak, ale należy pamiętać, że nie istnieją środowiska abiotyczne, czyli całkowicie pozbawione mikroorganizmów. Zresztą obecność mikroorganizmów w naszym otoczeniu prowadzi do rozwoju układu immunologicznego i jego stymulacji. Pomieszczenia sterylne, np. w szpitalu czy w laboratoriach zachowują takie warunki tylko przez określony czas. Jednak nie można uzyskać całkowitej sterylności bez przerwy. Ozonowanie pomieszczeń odświeży skutecznie powietrze, ale – tak jak w przypadku sterylności – po pewnym czasie bakterie znów zagoszczą w naszym pomieszczeniu. Dlatego tak ważne jest, aby ich ilość i rozwój były ograniczane, dzięki przestrzeganiu podstawowych zasad higieny środowiska domowego.
Do newralgicznych części mieszkania, które wymagają zachowania szczególnej czystości należą kuchnia i łazienka. W łazience – muszla klozetowa i prysznic, ze względu na dużą wilgotność, stanowią siedlisko niebezpiecznych dla zdrowia mikroorganizmów np.: bakterii, grzybów i drożdżaków. Kabina i muszla klozetowa mają mnóstwo zakamarków, gdzie tworzą się skupiska bakterii. Powinniśmy więc je szczególnie dokładnie czyścić, nawet w trudno dostępnych miejscach. Pamiętajmy również o częstej zmianie ręczników jak i gąbek do mycia ciała. W kuchni zwróćmy szczególną uwagę na czystość blatów kuchennych, zlewu i miejsc wokół niego. Na deskach do krojenia sporządzamy większość posiłków, w związku z czym trzeba szczególnie dbać o ich czystość, a zwłaszcza podczas przygotowania posiłków na bazie surowego mięsa. Wiele drobnoustrojów bardzo dobrze namnaża się w krwi, która pozostaje po krojonym mięsie. Powinniśmy używać deski szklanej lub z twardego drewna, które są odporne na zarysowania. Wszelkie mikrorysy są miejscem skupiania się bakterii, które trudno potem całkowicie usunąć z takich powierzchni.
Kolejnym miejscem, w którym mogą „czaić” się bakterie jest lodówka. Kupujemy wędlinę w plasterkach lub gotowe sałatki i często przechowujemy je dłużej niż dwa dni. Może wtedy dojść do rozwoju bakterii chorobotwórczej Listeria monocytogenes, obecnej m.in. w tych produktach, która bez przeszkód namnaża się w niskiej temperaturze i w obecności soli. Powoduje ona choroby, takie jak infekcje skórne, nieżyt żołądkowo-jelitowy, zapalenie opon mózgowych oraz posocznice i jest szczególnie niebezpieczna dla osób z osłabioną odpornością immunologiczną, zwłaszcza dla noworodków, kobiet ciężarnych i osób starszych. Około 20-30 proc. infekcji kończy się śmiercią. Udowodniono wiele przypadków poronień z tego powodu. Ta bakteria bytuje również w serach miękkich, wędzonych rybach i surowych warzywach, dlatego produkty te nie są polecane dla przyszłych mam.
To, jak często powinniśmy sprzątać pomieszczenia, w których żyjemy, zależy od liczby osób w naszym mieszkaniu. Wystarczy dwa razy w tygodniu porządnie posprzątać mieszkanie, aby zachować zdrowie. Nigdy całkowicie nie pozbędziemy się zagrożenia mikrobiologicznego, ale znacznie możemy go ograniczyć.
To, że mikroorganizmy występują w naszym domowym środowisku jest zupełnie normalne, ale ważna jest tutaj również ich liczba. Myślę, że wszyscy wiemy jak trudno jest usunąć trwale skupiska bakterii (biofilm bakteryjny) często barwy brunatnej porastający uszczelki czy silikon w kabinach prysznicowych lub też występujący w zaniedbanych muszlach klozetowych. W takim biofilnie są miliardy komórek bakterii, co gwarantuje im przetrwanie, na dodatek taka struktura jest odporna na środki chemiczne. Infekcja bakteryjna jest uzależniona od liczby komórek bakterii. Zatem im więcej komórek bakterii, w tym również chorobotwórczych, żyje na używanych przez człowieka powierzchniach tym większa liczba bakterii może przedostać się do organizmu i szybciej wywołać proces chorobowy.
Kiedy już „zapuścimy” nasze mieszkanie, lub nie mamy czasu na regularne porządki, zawsze możemy wynająć firmę sprzątająca, która z wykorzystaniem profesjonalnych środków czystości doprowadzi wszystkie pomieszczenia i sprzęty domowe do porządku.
Jest wiele silnych detergentów, które zabijają „bakterie na śmierć”. Jednak, gdy ich nie mamy, to do wycierania np. kurzu z powierzchni używajmy zwykłej wody z mydłem. Warto zamienić chemiczne środki na ich wersje ekologiczne. Z pewnością będzie zdrowiej dla nas samych.
Wszyscy znamy powiedzenie „Od brudu jeszcze nikt nie umarł”, ale kiedy je wymyślono nie było tak groźnych chorób, zanieczyszczenia środowiska i nie stosowano jeszcze antybiotyków na tak ogromną skalę jak dzisiaj. W okresie ostatnich lat pojawia się coraz więcej wieloopornych szczepów bakterii na stosowane w medycynie i weterynarii antybiotyki. Dlatego, że jesteśmy coraz bardziej narażeni na groźne zakażenia bakteryjne, powinniśmy szczególnie zadbać o czystość w naszym najbliższym otoczeniu.
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.