Małgorzata Musioł
24/04/2025
Robert F. Kennedy Jr., Minister Zdrowia w administracji Donalda Trumpa w USA, zakazał stosowania sztucznych barwników w żywności i napojach. Czy oznacza to początek końca drakońskich praktyk stosowanych w przemyśle spożywczym, tekstylnym i kosmetycznym? Pierwszy, ważny krok został zrobiony – w kierunku naturalnych metod dbania o zdrowie i środowisko. I to jest powodów do zadowolenia, gdyż wzorem USA pójdą zapewne inne kraje na świecie.
BBS News i inne stacje telewizyjne oraz prasowe podały we wtorek sensacyjną wiadomość. Otóż obecny minister zdrowia Ameryki ogłosił zakaz stosowania sztucznych barwników w żywności i napojach. Wiadomość, która obiegła świat, jest sensacyjna. W ubiegłym roku nominowany przez Donalda Trampa na stanowisko ministra zdrowia Robert F. Kennedy junior powiedział m.in., że rządowe agencje USA, regulujące rynek leków i żywności „mają interes w masowym truciu Amerykanów”. Idąc tą drogą Robert F. Kennedy Jr ogłosił we wtorek, że Stany Zjednoczone wprowadzą zakaz stosowania ośmiu powszechnie używanych sztucznych barwników spożywczych, aby uświadomić Amerykanom, jakie szkodliwe składniki znajdują się w ich żywności. Urzędnicy powiedzieli, że dwa syntetyczne barwniki na bazie ropy naftowej zostaną wycofane w nadchodzących tygodniach, a inne do końca 2026 r.
Eksperci powiązali barwniki – które znajdują się w dziesiątkach produktów spożywczych, w tym w płatkach śniadaniowych, słodyczach, przekąskach i napojach – z problemami neurologicznymi u niektórych dzieci.
Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) planuje zatwierdzić cztery nowe naturalne dodatki barwiące w nadchodzących tygodniach, aby pomóc firmom w szybkim znalezieniu alternatyw.
Decyzja ta jest częścią inicjatywy „Make America Healthy Again” i ma na celu poprawę zdrowia dzieci poprzez eliminację potencjalnie szkodliwych dodatków do żywności. Chodzi o osiem sztucznych, syntetycznych dodatków barwiących, na liście znalazły się: Red 3, Red 40, Yellow 5, Yellow 6, Blue 1, Blue 2, Green 3 oraz dwa rzadko używane barwniki: Citrus Red No. 2 i Orange B.
Robert F. Kennedy Jr. określił te barwniki jako „trujące związki” pozbawione wartości odżywczych, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie dzieci, w tym przyczyniać się do zespołu ADHD, otyłości i cukrzycy.
Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) planuje zatwierdzić cztery nowe naturalne barwniki, takie jak ekstrakt z kwiatu groszku motylkowego i sok z buraka, a także przyspieszyć proces zatwierdzania innych naturalnych dodatków do żywności. FDA nawiązuje także współpracę z Narodowym Instytutem Zdrowia (NIH) w celu przeprowadzenia badań nad wpływem dodatków do żywności na zdrowie i rozwój dzieci.
Planowane zmiany mają na celu zwiększenie przejrzystości i bezpieczeństwa żywności w Stanach Zjednoczonych, jednak ich pełne wdrożenie będzie wymagało czasu oraz współpracy między agencjami rządowymi, przemysłem spożywczym i społecznością naukowców. Niemniej oznacza to drogę w kierunku naturalnych składników odżywczych, dostępnych dla ludności. Stany Zjednoczone planują wycofać wiele syntetycznych barwników i zastąpić je naturalnymi odpowiednikami.
Zmiany te dotyczą obecnie żywności i napojów, jednakże mamy świadomość tego, że sztuczne barwniki i syntetyczne dodatki są obecne wszędzie i powszechnie są stosowane w przemyśle tekstylnym, kosmetycznym, w przedmiotach codziennego użytku, z których chociażby jemy i pijemy.
Czy możemy mówić o początku rewolucji w przemyśle spożywczym? Czy za Stanami Zjednoczonymi pójdą inne kraje? Miejmy nadzieję, że tak. To, co dziś jest niszowe, zdrowe i naturalne produkty spożywcze, powinny znaleźć się w każdym produkcie przeznczonym do jedzenia i spożywania. Gdy utrwali się taki trend w żywności, będzie on procentował także w innych branżach i przemysłach, w tym w kosmetyce i przemyśle tekstylnym. Dziś istnieją trendy proekologiczne i prozdrowotne, dzięki którym nie barwi się tkanin, a korzysta z ich naturalnych kolorów. Tak dzieje się np. z lnem czy konopiami. Ludzie świadomi coraz częściej sięgają po takie właśnie rozwiązania. Rezygnują z sztucznych barwników i tkanin, bo te syntetyczne dodatki nam szkodzą.
Badania naukowe będą zapewne potwierdzać ich szkodliwość, m.in. na schorzenia neurologiczne, dermatologiczne, onkologiczne i wiele, wiele innych kwestii zdrowotnych.
Taki właśnie wniosek nasuwa się po zapoznaniu się z wczorajszym oświadczeniem ministra zdrowia Stanów Zjednoczonych. Niechaj będzie on początkiem globalnych zmian i podnoszenia świadomości ludzi, zwłaszcza w odniesieniu do tego, co jemy. Niech masowa produkcja żywności stanie się prozdrowotna i proekologiczna dla nas i dla całej planety.
Powodują m.in. problemy neurologiczne u dzieci, np. zespół nadmiernej pobudliwości ruchowej ADHD, problemy alergiczne i niekorzystne reakcje skórne, takie jak wypryski, pokrzywkę, duszności. Ponadto niosą ryzyko występowania nowotworów, a także obciążenia dla pracy narządów filtrujących i usuwających z organizmu toksyny, takie jak nerki i wątroba. Kontakt niektórych sztucznych barwników ze skórą może powodować ich rozkład do rakotwórczych amin aromatycznych, np. w barwnikach azowych. Sztuczne barwniki mogą wpływać niekorzystnie na gospodarkę hormonalną i ją zaburzać. Dotyczy to nie tylko tego, co jemy i pijemy, oraz tego, co zakładamy na siebie, ale także wszelkich produktów upiększających i pielęgnacyjnych. Osoby z problemami nowotworowymi powinny unikać syntetycznych kosmetyków, farb do włosów itp. Produktów. Rozwiązaniem są naturalne substancje, barwniki i środki. Przyroda i świat roślinny mają nam do zaoferowania wiele korzystnych i zdrowotnych rozwiązań. Najwyższa pora, aby głośno o tych wszystkich zagrożeniach mówić i je wycofywać z produkcji, dystrybucji i sprzedaży na skalę masową.
Małgorzata Musioł