Kontakt

Biuro Reklamy Sylwia Wilczyńska
Magazyn “Natura&Zdrowie”, oraz Portal "NaturaZdrowie.com"
Email: reklama@naturazdrowie.com

Redakcja portalu:
Redaktor prowadząca:
Katarzyna Melihar
Email: portal@naturazdrowie.com
Redaktor:
dr Małgorzata Musioł
Email: redakcja@naturazdrowie.com

książka Bunt Komórek
Dr n. med. Richard J. Jones 04/07/2025

Rak jako choroba przewlekła

Czy raka da się kontrolować jak cukrzycę lub nadciśnienie?

Nowe podejście do terapii nowotworowych: zamiast wyleczenia – skuteczna kontrola

Zamiast szukać jednej cudownej terapii, naukowcy skupiają się dziś na traktowaniu raka jak choroby przewlekłej – możliwej do kontrolowania przez dekady. Czy to realne?

Leczenie raka jest jak łapanie muchy z zawiązanymi oczami. Co się stanie, jeśli jedna na bilion much (lub komórek nowotworowych) narodzi się z przypadkową mutacją genetyczną, która zapewnia wyjątkową szybkość latania, umożliwiając jej lepsze unikanie packi na owady niż innym muchom? Być może kolejna mucha urodzi się z niezwykłym wzrokiem, który również pomaga jej unikać packi. Te dwie muchy mogą się połączyć w parę i mieć potomstwo, które będzie supermuchami z szybkim lotem i bystrym wzrokiem, które nigdy nie zostanie trafione przypadkowym uderzeniem packi.

 Prawdopodobnie myślicie o tym, żeby zdjąć opaskę z oczu – czyli zastosować lepszą, bardziej ukierunkowaną chemioterapię – ale wiemy, jak trudno jest uderzyć szybko latającego owada, nawet jeśli jest widoczny. Przypadkowe mutacje genetyczne powstające podczas namnażania się pojedynczej komórki nowotworowej, tworząc bilion komórek obecnych w momencie rozpoznania nowotworu, są jedną z przyczyn jego heterogeniczności, co sprawia, że chemioterapia jest mniej skuteczna.

Ponieważ ogromna liczba komórek i ich heterogeniczność sprawiają, że wyleczenie wielu nowotworów jest trudnym zadaniem, naukowcy badają sposoby kontrolowania raka jako choroby przewlekłej, podobnej do nadciśnienia lub cukrzycy. Chociaż zarówno nadciśnienie, jak i cukrzyca są nieuleczalne i czasami zagrażają życiu, żadna z tych chorób nie jest uważana za wyrok śmierci. Można je kontrolować, a większość dotkniętych nimi pacjentów żyje stosunkowo normalnie. Czy zatem raka można kontrolować, tak jak regularnie kosi się trawnik, aby pozbyć się mleczy? Odpowiedź brzmi: czasami.

"Bunt komórek" autorstwa Richarda J. Jones
"Bunt komórek" autorstwa Richarda J. Jones
Mlecze na trawniku

Pod wieloma względami kontrolowanie raka przypomina postępowanie z mleczami na trawniku. Wiele nowotworów – głównie tych wolno rosnących, łagodnych – można skutecznie kontrolować, po prostu obserwując i czekając, a w razie potrzeby od czasu do czasu kosząc trawnik. Jest to ogólne podejście stosowane w przypadku chłoniaków grudkowych, wczesnego szpiczaka mnogiego, przewlekłej białaczki limfocytowej oraz często raka prostaty. W przypadku tych chorób, choć na ogół są one nieuleczalne, mediana przeżycia jest liczona w dekadach.

Głównym czynnikiem wpływającym na długą przeżywalność osiąganą w przypadku tych nowotworów jest ograniczenie chemioterapii lub całkowite jej unikanie. Standardowa chemioterapia, czasem nazywana chemioterapią cytotoksyczną (cyto = komórka; toksyczność jest oczywista), składa się z nieswoistych trucizn, które wpływają na wszystkie komórki, zwłaszcza te, które szybko się dzielą. Chemioterapia cytotoksyczna nie tylko jest szkodliwa dla normalnych narządów (tak jak nadmierne koszenie i chemikalia stosowane do trawnika mogą uszkodzić trawę), ale może również wywoływać dodatkowe mutacje genetyczne w komórkach nowotworowych, powodując ich przekształcanie w szybko rosnące, agresywne nowotwory. Zamiast tego, gdy łagodne nowotwory wymagają leczenia, na ogół stosuje się terapie celowane i immunologiczne. Takie terapie są zazwyczaj mniej toksyczne dla normalnych narządów niż chemioterapia cytotoksyczna, a także rzadziej powodują uszkodzenia genetyczne, które mogłyby przekształcić nowotwór.

Kontrolowanie agresywnych, nieuleczalnych nowotworów – większość raków narządów litych należy do tej kategorii – jest znacznie mniej skuteczne. Nawet koszenie nie powstrzyma perzu na długo, ponieważ rośnie on zbyt szybko. Co więcej, nowotwory łagodne często w końcu ulegają przemianie. Mimo to kontrolowanie raka przez dekadę lub dwie to coś, co warto świętować.

Leukemia i przeszczep szpiku

Jest jeden rodzaj nowotworu, w przypadku którego koszenie trawnika może rzeczywiście utrzymać mlecz pod kontrolą, nawet przez całe życie: przewlekła białaczka szpikowa (CML, chronic myeloid leukemia). Przeszczep szpiku kostnego stał się sposobem na wyleczenie pacjentów z CML w latach osiemdziesiątych XX wieku, ale pod koniec lat dziewięćdziesiątych, wraz z rozwojem imatynibu, choroba ta stała się podobna do nadciśnienia. Lek ten atakuje mutację genetyczną powodującą CML: chromosom Philadelphia (nazwany tak od miejsca jego odkrycia) lub BCR-ABL. Ten farmaceutyk zapoczątkował erę terapii celowanych, przez wielu uważanych za długo oczekiwane „lekarstwo” na raka. W rzeczywistości imatynib zwykle nie leczy CML, ale jest bardzo skuteczną kosiarką utrzymującą mlecz pod kontrolą, być może przez cały czas jego stosowania.

Chociaż w ciągu ostatnich 20 lat terapie celowane stały się użytecznym elementem arsenału leczenia nowotworów, nie odniosły tak spektakularnych sukcesów w przypadku innych rodzajów raka. CML okazuje się być unikalnym nowotworem, ponieważ jest w zasadzie spowodowany pojedynczą mutacją genetyczną, BCR-ABL, a nie wieloma mutacjami potrzebnymi do wywołania większości nowotworów. Ponieważ przyczyną wszystkich innych nowotworów jest wiele mutacji, celowanie w jedną nie prowadzi to takiego samego sukcesu. Czasami CML pojawia się z dodatkowymi mutacjami, co prowadzi do stanu transformacyjnego zwanego kryzą blastyczną. W tym przypadku imatynib nie będzie w stanie utrzymać CML pod kontrolą i do opanowania kryzy blastycznej potrzebny jest przeszczep szpiku kostnego.

(Nie) jeden lek na raka

Nigdy nie będzie jednego leku na raka, ponieważ rak to mnóstwo różnych chorób, z których każda ma inną biologię i wymaga różnych terapii. Nawet leczenie jednego rodzaju nowotworu może wymagać różnych terapii dla wielu mutacji. Terapie te okazały się skuteczne w zmniejszaniu rozmiarów nowotworów i doprowadziły do poprawy zdrowia oraz jakości życia, zwłaszcza gdy rak wpływa na kluczowe funkcje organizmu, jak ma to miejsce w przypadku nowotworów mózgu. Już samo to uzasadnia stosowanie częściowej remisji – przynajmniej 50% zmniejszenia wielkości guza – jako kryterium zatwierdzania leków, zamiast czekania na długoterminowe wyniki. Częściowa remisja nie oznacza jednak wyleczenia.

Więcej o współczesnym podejściu do leczenia nowotworów przeczytasz w książce „Bunt komórek. O faktach, mitach i zagadkach raka” (wyd. Helion).

Dr n. med. Richard J. Jones

Specjalista w dziedzinie onkologii, medycyny wewnętrznej i patofizjologii, związany z prestiżowym Uniwersytetem Johna Hopkinsa w Baltimore (Maryland, USA). Kieruje tam Programem Chorób Nowotworowych Układu Krwiotwórczego oraz Transplantacji Szpiku Kostnego. Pełni również funkcję zastępcy dyrektora w Sidney Kimmel Comprehensive Cancer Center.