Kontakt

Biuro Reklamy Sylwia Wilczyńska
Magazyn “Natura&Zdrowie”, oraz Portal "NaturaZdrowie.com"
Email: reklama@naturazdrowie.com

Redakcja portalu:
Redaktor prowadząca:
Katarzyna Melihar
Email: portal@naturazdrowie.com
Redaktor:
dr Małgorzata Musioł
Email: redakcja@naturazdrowie.com

właściwości witaminy A
dr Hubert Czerniak 25/08/2025

Witaminy rozumiane na nowo

Witamina A: fakty, mity i realne korzyści dla zdrowia

Formy, źródła i działanie witaminy A – dlaczego jej niedobór wraca mimo „zdrowej” diety?

Witamina A to nie jedna cząsteczka, lecz grupa retinoidów odpowiadających m.in. za wzrok, odporność i integralność nabłonków. Artykuł tłumaczy różnice między retinolem a beta-karotenem, omawia źródła w diecie oraz wyjaśnia, skąd biorą się mity o rzekomej „toksyczności”.

Kiedyś podawano ją dzieciom niemal obowiązkowo. W zestawie z witaminą D3 stanowiła fundament profilaktyki zdrowotnej, który dziś wielu próbuje wymazać z pamięci. Dlaczego? Bo nagle zaczęto mówić, że może szkodzić, że w ciąży niewskazana, toksyczna, przestarzała. Te same głosy jeszcze niedawno straszyły D3, zanim społeczeństwo zorientowało się, że bez niej organizm słabiej funkcjonuje. Teraz to samo dzieje się z witaminą A. Wszystko dlatego, że jest zbyt skuteczna. Witamina A nie pasuje do nowoczesnej narracji zdrowotnej. Jest tłuszczowa, „niemodna”, nie mieści się w schemacie zielonych koktajli i fit-smoothie. A przecież to właśnie ona odpowiada za to, że widzimy, oddychamy, rośniemy, trawimy, a nasza skóra i układ odpornościowy w ogóle mają szansę działać. Jej niedobór był dramatem w krajach dotkniętych głodem i biedą, a teraz wraca w państwach sytych, przestraszonych i źle poinformowanych.

różne formy witaminy A
Wiele cząsteczek witaminy A

Witamina A nie jest jedną cząsteczką. Pod tym pojęciem kryje się cała grupa substancji o właściwościach retinoidowych – od retinolu i retinalu, przez kwas retinowy, aż po pochodne, jak witamina A1 czy A2. Naturalnie występuje w tłuszczach zwierzęcych – w tranie, żółtkach, mleku kobiecym, maśle. W formie prowitaminy, czyli betakarotenu, znajdziemy ją także w marchewce, pomidorach, papai i innych czerwonych warzywach. Ale to nie to samo. Betakaroten musi zostać przekształcony, a ta konwersja wcale nie jest prosta. Organizm ludzki nie radzi sobie z nią efektywnie. W idealnych warunkach z 6 do 48 cząsteczek betakarotenu powstaje jedna cząsteczka retinolu, ale tylko jeśli mamy zdrową tarczycę, odpowiednią ilość tłuszczu w diecie i działający układ trawienny. Cukrzyca, infekcje jelitowe, enteropatie, a nawet niedobory tłuszczów – wszystko to sprawia, że betakaroten nie zadziała. I właśnie dlatego nie wolno ulegać złudzeniu, że „skoro jem dużo warzyw, to mam dość witaminy A”. Zacznijmy od widzenia. Siatkówka oka, pręciki, rodopsyna – wszystko to opiera się na obecności retinalu, formy witaminy A. Bez niej nie widzimy po zmierzchu – i dosłownie, i metaforycznie. Kurza ślepota, kseroftalmia (keratomalacja) – to tylko niektóre z dramatycznych skutków jej niedoboru. 

Jednak to dopiero początek… Witamina A utrzymuje bowiem granice między światem zewnętrznym a wewnętrznym. Jama ustna, drogi oddechowe, przewód pokarmowy, skóra – wszystkie te struktury zależą od niej. Chroni błony śluzowe, wzmacnia ich integralność, regeneruje nabłonki. W praktyce oznacza to mniej infekcji, mniej stanów zapalnych, szybsze gojenie ran i lepszą odporność. A skoro mowa o odporności, to witamina A działa jak dyrygent układu immunologicznego – wpływa na makrofagi, granulocyty, hamuje cytokiny prozapalne, poprawia profil lipidowy, zmniejsza insulinooporność. Jej niedobór osłabia organizm nie tylko wobec bakterii czy wirusów, ale też wobec nowotworów.

Działanie antynowotworowe witaminy A

I tu wchodzi jej rola przeciwnowotworowa. Witamina A bowiem przez receptory jądrowe reguluje ekspresję genów, kontroluje namnażanie i apoptozę komórek, co czyni ją bardzo istotną w profilaktyce raka. Działa systemowo i głęboko – przez metaloproteinazy macierzy (MMP-2 i MMP-9), które ograniczają rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych i tworzenie przerzutów. To nie wyłącznie „witamina na oczy”, jak się ją często przedstawia, ale bardzo ważny element homeostazy komórkowej. Ale również hormonów, bo to dzięki witaminie A nadnercza produkują progesteron, androstendion i kortykosteron. Bez niej układ hormonalny nie działa prawidłowo, a u kobiet pojawiają się problemy z miesiączką, płodnością i laktacją. Witamina A decyduje również o jakości mleka matki, wpływa na pracę tarczycy, hamując nadmierne wydzielanie tyreotropiny, a także reguluje rytmy dobowe, wspiera produkcję melatoniny, poprawia sen.

Groźny niedobór witaminy A

O witaminie A mówi się dziś jak o czymś groźnym, nieprzewidywalnym, niemal radioaktywnym. Ale skąd ten strach? Z pomyłek dawkowania, ignorancji i medialnych uproszczeń. Hiperwitaminoza A jest możliwa, ale trudna do osiągnięcia w normalnej diecie. Objawia się świądem skóry, bólami stawów, wypadaniem włosów, problemami z wątrobą. Występuje przy bardzo wysokich, przewlekłych dawkach. Tymczasem niedobór jest cichy, powszechny i znacznie groźniejszy. Stres, infekcje, urazy, ciąża, niedożywienie – wszystko to błyskawicznie zużywa zasoby witaminy A. Organizm gromadzi ją w wątrobie, nerkach, oczach, ale gdy zapasy się kończą, zaczyna się lawina problemów – od łuszczącej się skóry i ślepoty zmierzchowej, przez zaburzenia rozwoju płodu, po nowotwory i zapaść odporności. Brak witaminy A to nie jest kosmetyczny drobiazg, tylko ryzyko układowej awarii całego organizmu. Warto też zaznaczyć, że witamina A działa synergicznie z witaminą D3 – ich wspólne stosowanie było kiedyś standardem w profilaktyce zdrowotnej dzieci. Co więcej, przyjmowanie ich razem wyklucza ryzyko przedawkowania – nie udało się to nawet przy milionowych dawkach. Witamina A jest jak zapomniany strażnik naszych biologicznych granic. Niepopularna, bo zbyt skuteczna w świecie medycyny, zbyt banalna w świecie suplementacyjnych nowinek i niewygodna wśród modnych diet. Ale jej znaczenia nie da się dłużej ignorować. Najważniejsze, by nie popadać w skrajności – ani nie demonizować, ani nie ignorować. Witamina A nie jest ani trucizną, ani zbędnym reliktem przeszłości, tylko narzędziem regulacji biologicznej, którego nie można pomijać, jeżeli zależy Ci na zdrowiu – tym prawdziwym, a nie tylko modnym. Zadbaj o jakość tłuszczów, nie bój się tranu, żółtek, masła. Pamiętaj, że betakaroten to nie to samo. I nie dajmy się zastraszyć medialnej papce. Bo witamina A, choć niewidzialna, „widzi” więcej, niż mogłoby się wydawać. To ona stoi u podstaw twojego zdrowia: prawidłowo działających błon śluzowych, dróg oddechowych, jelit, odporności, wzroku, skóry, hormonów, a nawet snu.

dr Hubert Czerniak

Lekarz z ponad 35-letnim stażem oraz mistrz naturopatii. W swoim życiu i pracy kieruje się zasadą "Primum non nocere". Cieszy się olbrzymim zaufaniem i sympatią pacjentów w całej Polsce. Na kanale YouTube Hubert Czerniak TV odkrywa prawdziwe oblicze medycyny zintegrowanej w zakresie profilaktyki i leczenia chorób. | www.slavito.pl