Katarzyna Melihar
15/10/2025
W badaniu, którego wyniki opublikowano na łamach „Journal of Periodontology”, wzięło udział dwieście osób stosujących dietę śródziemnomorską. Zbadano u nich stan zdrowia jamy ustnej ze szczególnym uwzględnieniem tkanek dziąseł i przyzębia, pobrano także krew w celu oceny poziomu markerów stanu zapalnego i zapytano w rozbudowanym formularzu o to, co jedzą. Wyniki nie pozostawiały złudzeń: te osoby, które dość swobodnie podchodziły do zasad diety śródziemnomorskiej, miały gorszy stan zdrowia dziąseł i większą skłonność do poważnych schorzeń tych tkanek.
Choć choroby dziąseł są niemal równie rozpowszechnione jak próchnica, to mówi się o nich zdecydowanie rzadziej. To błąd, bo, jak podkreślają dentyści, bez zdrowych dziąseł nie ma ani pięknego uśmiechu, ani zdrowych zębów.
– Stan zapalny dziąseł objawia się ich zaczerwienieniem, tkliwością, bólem, podatnością na krwawienie, ponadto mogą pojawiać się ślady ropnej wydzieliny w kieszonce dziąsłowej oraz nieświeży oddech. Z czasem dochodzi też do obniżenia linii dziąseł, rozszerzenia się procesu na tkanki przyzębia i kość, odsłonięcia korzeni zębów i dalej: ich ruchomością, a później nawet wypadnięciem. Zaawansowany stan zapalny nazywa się powszechnie paradontozą, a wszystkiemu winne są bakterie. W szczególności Porphyromonas gingivalis, Prevotella intermedia czy Tannerella forsythia – opisuje lek. dent. Alicja Urbańska z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Najważniejsze czynniki ryzyka? Niewłaściwa higiena jamy ustnej (lub jej brak), palenie papierosów oraz błędy dietetyczne.
– Niestety, na choroby dziąseł często „pracujemy” sami. Szczotkowanie zębów niedokładnie, w pośpiechu, zapominanie o nim całkowite, tak samo jak o używaniu nitki, to nasze grzechy główne. Bakterie periodontopatyczne nie potrzebują tlenu, więc dogodne dla siebie środowisko znalazły w kieszonkach dziąsłowych, między zębami czy w bruzdach języka, korzystając z resztek pokarmowych nieusuniętych przy szczotkowaniu. Razem z innymi drobnoustrojami tworzą zwarty biofilm, którego nie da się usunąć, tylko przepłukując usta wodą – dodaje dentystka.
Do rozwoju stanów zapalnych dziąseł i przyzębia predysponują także choroby ogólnoustrojowe, jak cukrzyca, choroby autoimmunologiczne, choroby układu krążenia, obniżona odporność, ale też zmiany hormonalne (zwłaszcza u kobiet), przewlekły stres, niedobory witaminowe, wady ortodontyczne i niewłaściwe uzupełnienia protetyczne, ponadto alkohol oraz niektóre leki, np. zmniejszające ilość wydzielanej śliny lub powodujące przerost dziąseł. Do chorób dziąseł mogą występować predyspozycje genetyczne związane z reakcją zapalną na bodziec – w tym przypadku obecność patogennych bakterii.
Chociaż rola diety w profilaktyce i leczeniu chorób dziąseł często bywa niedoceniana, ma ona niepodważalne znaczenie w regulacji stanów zapalnych w organizmie, w tym w tkankach przyzębia. Dotychczasowe spojrzenie na higienę jamy ustnej koncentrowało się na mechanicznym usuwaniu płytki bakteryjnej, jednak coraz więcej dowodów naukowych akcentuje wpływ stylu życia, także sposobu odżywiania na zdrowie jamy ustnej.
– W badaniu zespołu brytyjskich i włoskich naukowców wykazano, że dieta śródziemnomorska, bogata w warzywa, owoce, rośliny strączkowe, orzechy oraz oliwę z oliwek, wiąże się ze znacznie niższym poziomem stanu zapalnego dziąseł. Jej prozdrowotny efekt wynika z wysokiej zawartości antyoksydantów i kwasów tłuszczowych omega-3, które mają działanie przeciwzapalne. W przeciwieństwie do tego dieta obfitująca w wysoko przetworzoną i ultrawysoko przetworzoną żywność, cukry proste oraz czerwone mięso może nasilać stany zapalne, sprzyjając postępowi chorób dziąseł, czyli częstszemu występowaniu ich bardziej zaawansowanych postaci – tłumaczy ekspertka Dentim Clinic Medicover.
Zasady odżywiania podobnie wyglądają w profilaktyce próchnicy: mniej cukrów prostych i przetworzonych produktów na rzecz zróżnicowanej diety obfitującej w błonnik, nieprzetworzonych, naturalnych produktów dostarczających pełnowartościowych składników odżywczych, witamin i minerałów.
Zdrowe dziąsła są jasnoróżowe, nie bolą i nie krwawią. Przy szczotkowaniu należy zwracać uwagę na przestrzenie przy dziąsłach.
– W profilaktyce i leczeniu chorób dziąseł kluczowa jest domowa higiena, czyli szczotkowanie z uwzględnieniem dziąseł. Są opracowane techniki zakładające ruchy wymiatające wraz z tak zwanymi wibracyjnymi, czyli energicznym lekkim drganiem główką szczoteczki w celu rozbicia płytki przy linii dziąseł. To między innymi modyfikowana metoda Stillmanna oraz metoda Bassa. Nie zapominajmy o nitkowaniu przynajmniej raz dziennie oraz nieocenione będzie wsparcie odpowiednio dobranych płynów do płukania ust. Co ważne, profesjonalna higienizacja w gabinecie pomaga usunąć płytkę bakteryjną także poddziąsłowo, czyli stamtąd, gdzie stanowi realne, bezpośrednie zagrożenie dla dziąseł – radzi dentystka z Dentim Clinic.
Samą dietą nie zastąpimy systematycznej higieny, ale możemy znacząco odwlec ryzyko dokuczliwych stanów zapalnych i związanych z nimi poważnych konsekwencji.
Źródło; Informacja prasowa
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.