Dynamiczny rozwój przemysłu, głównie ciężkiego, skutkuje degradacją otoczenia. Fabryczne wyziewy zanieczyszczają powietrze, którym oddychamy, odpady poprodukcyjne trafiają do wód, które pijemy oraz do żywności. Wzrosło też zatrucie środowiska metalami ciężkimi, wydostającymi się z zakładów w trakcie produkcji albo przedostającymi się do atmosfery w czasie używania chociażby przedmiotów elektronicznych. Można by powiedzieć, że gorzej być nie może.
Organizmy przepełnione metabolitami masowo cierpią na stany chronicznego zmęczenia, depresje, problemy trawienne czy bóle mięśni i stawów. Ludzie i zwierzęta umierają na ciężkie choroby cywilizacyjne – krążeniowe, nowotworowe, hormonalne czy neurologiczne. Niestety, toksycznych metabolitów organizm nie umie sam usunąć. Wysoka umieralność z powodu zanieczyszczenia środowiska spowszedniała do tego stopnia, że traktowana jest niemal jak zło konieczne. Rządy mówią o ociepleniu klimatu, rozpuszczaniu się lodowców, zgadzając się jednocześnie na produkcję przedmiotów o niskiej jakości, które trzeba wymienić czasem po zaledwie kilku miesiącach używania. Elektroniczne wysypiska śmieci rosną na potęgę, a wraz z nimi potężne zagrożenie dla naszego istnienia. A podobno biblijni bohaterowie żyli po 900 lat…
Na szczęście niektórzy ludzie porzucają niekontrolowany konsumpcjonizm i rozpoczynają poszukiwania metod chroniących życie i zdrowie. Często są to osoby, które dotknęła już choroba i nie chcą, aby to samo spotkało ich rodzinę. Takich ludzi jest coraz więcej. Metod chroniących oraz wspierających organizm z walce z toksynami i metalami ciężkimi również jest całkiem sporo.
To pierwiastki o gęstości większej niż 4,5 g/cm3. Zalicza się do nich m.in.: ołów, rtęć, kadm, aluminium, nikiel, cynk, stront, bizmut czy tal.
Można je znaleźć w dymie papierosowym, kosmetykach (dezodorantach, lakierach do paznokci, kremach, farbach do włosów, perfumach), chemii domowej, plombach stomatologicznych, plastikowych opakowaniach, opryskach roślinnych, spalinach samochodowych, tuszach do tatuaży i wielu innych produktach.
Usuwanie z organizmu metalu ciężkiego polega na związaniu go z inną substancją i wyprowadzeniu go poza nasz ustrój. W tym celu można się posłużyć produktami naturalnymi. Obok opisujemy niektóre z nich.
To alga słodkowodna, która jest najbogatszym znanym źródłem chlorofilu. Zawiera w swoim składzie aż 60 procent aminokwasów oraz jest źródłem witaminy B12. Składnikiem detoksykującym jest glutation. Ten glon już w ciągu 3 tygodni stosowania może obniżyć poziom metylortęci w mózgu i nerkach. Chlorofil wiąże się z metalami ciężkimi i zapobiega ich rozprzestrzenianiu się po organizmie. Przywraca prawidłowe działanie metalotionein – białek, które produkowane są przez wątrobę i w sposób naturalny wiążą się z jonami metabolitów, chroniąc organizm przed ich toksycznym działaniem.
Kolejna alga, która ma umiejętności wychwytywania z ustroju szkodliwych metali ciężkich. W Bangladeszu przeprowadzano badania na grupie pacjentów zatrutych arszenikiem. Po 16 tygodniach suplementacji spiruliną zaobserwowano ponad 40-procentowy spadek arszeniku w ich organizmach.
Poprawiający trawienie środek na wzdęcia, który skutecznie usuwa z kości oraz centralnego układu nerwowego rtęć, ołów i kadm. Świetnie radzi sobie z rtęcią zgromadzoną w przestrzeni międzykomórkowej. Kolendra zwiąże, ale nie usunie szkodliwych substancji. Dlatego należy połączyć ją z chlorellą.
Podobnie jak kolendra wykazuje właściwości chelatujące, czyli wiążące metale ciężkie.
Badania nad skutecznością zawartych w nim substancji czynnych (w Państwowym Uniwersytecie
Medycznym w Tomsku) wykazały, że pobudzają one wydzielanie soków żołądkowych, żółci w wątrobie i regenerują ten narząd. Dodatkowo wspierają usuwanie toksycznych metabolitów.
Stanowią odpad po zrobieniu soku w wyciskarce. Zawierają pektyny, które zdaniem ukraińskiego akademika Borysa Bołotowa wchłaniają metale ciężkie. Część jonów błonnika ma ujemny ładunek, który przechwytuje jony dodatnie wspomnianych metali. Dlatego wytłoki należy jeść. Zakwasy Borysa Bołotowa (receptury podano w książce „Zdrowie człowieka w niezdrowym świecie”) z dodatkiem glistnika, bagna, omanu, tataraku, bzu, podbiału i maliny sprzyjają wydalaniu radionuklidów z powierzchni organizmu. W celu wyprowadzenia metali ciężkich z kości oraz tkanki kostnej i mięśniowej należy zastosować enzymy z sofory japońskiej, akacji, mlecza polnego, cykorii czy pszonaku. Zawierają one wapń i miedź, a te pierwiastki wspierają usuwanie toksycznych metabolitów.
Mają naturalne zdolności do eliminacji z organizmu szkodliwych metali. Są bogate w flawonoidy, które tworzą z metalami połączenia rozpuszczalne w wodzie. W ten sposób wydostają się z ustroju.
Aby uruchomić powyższe metody, należy zmienić swoje zwyczaje i zrewidować codzienne potrzeby. Wymaga to nawet wielu lat pracy, ale z całą pewnością się opłaca. Nowe nawyki związane z higieną życia, dietą, przyjmowaniem odpowiednich suplementów, ziół stają się naturalną tarczą ochronną, zarówno dla ciała, jak i umysłu. Odmładzają organizm i przedłużają życie.
___
Bibliografia:
