Kontakt

Biuro Reklamy Sylwia Wilczyńska
Magazyn “Natura&Zdrowie”, oraz Portal "NaturaZdrowie.com"
Email: reklama@naturazdrowie.com

Redakcja portalu:
Redaktor prowadząca:
Katarzyna Melihar
Email: portal@naturazdrowie.com
Redaktor:
dr Małgorzata Musioł
Email: redakcja@naturazdrowie.com

sukces
dr Andrzej Komorowski 24/08/2022

Rzadko kiedy zastanawiamy się, czym dla nas jest sukces. Wolimy go po prostu odnosić niż o nim myśleć. Czym więc właściwie jest? Rozmawialiśmy o tym z seksuologiem i terapeutą rodzinnym Andrzejem Komorowskim.

Na początku lat 90. zapytałem kilkoro spośród krewnych, sąsiadów i znajomych: „Czym dla ciebie jest sukces?” Padły przeróżne odpowiedzi. „Sukces to dla mnie wygrana, awans, spełnienie aspiracji” albo „Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie, no i jeszcze jak uda się dociągnąć do pierwszego, to dla mnie jest sukces” – odpowiadali inni. Kolejni zawodzili „pieśń” na nutę ojczyźnianą i prognozowali los swój i bliźnich, obawiając się wprowadzanej wówczas ekonomiczno-politycznej reformy Balcerowicza.

Przez półtora roku zadawałem to pytanie pacjentom w ramach dopełnienia standaryzowanego testu zdań niedokończonych Josepha M. Sacksa. Po podsumowaniu informacji zebranych od ponad 150 osób okazało się, że trend był podobny. Większość pytanych sukces utożsamiała ze zdrowiem i pieniędzmi oraz awansem społecznym, a o tak iluzorycznych pojęciach, jak miłość i szczęście wspomniało zaledwie 8 procent. Przy okazji tylko nieliczni marzyli o sukcesie osobistym, reszta chciała go dla potomnych.

Więcej ludzi docenia poczucie szczęścia

CBOS w 2011 roku też się tymi kwestiami zajmowało. Okazuje się, że około 15 procent rodaków uważa się za pechowców, a około 50 proc. nie ma na ten temat zdania. Jedno uległo poprawie. Wzrosła liczba osób, które doceniają swoje już pozyskane poczucie szczęścia. Wtedy było ich tylko kilkanaście procent, a teraz już ponad trzydzieści. Niewątpliwy sukces. Kiedyś prawie każdy z pytanych nierealistycznie chciał władzy i pieniędzy, realistycznie natomiast, choć bez wiary w pełne powodzenie, pragnął godnego życia. Dzisiaj prawie jedna trzecia wierzy w siebie i w bliźnich. Jednak nihilizm i niezdecydowanie są nadal modne. Starsi uważają, że za późno na walkę o spełnienie pragnień. Młodsi zaś nadal chcą być lepsi nie ,,dla” ale „od” innych.

Kształtuje nas wychowanie przez rodziców

Gdzie tkwi przyczyna takiego podejścia do sukcesu? Saul Czernichowski, izraelski poeta, lekarz i genialny tłumacz eposów Homera, Platona, Moliera, Kalewali, Szekspira, Heinego, Puszkina i Goethego na język hebrajski, stwierdził, że człowiek nie jest niczym więcej, jak formą swego dzieciństwa.

Jesteśmy tacy, na jakich wychowali nas rodzice, świat, kultura, obyczaje, propagandowe hasła i jeszcze osobowość. Takie małe, własne, prywatne „ja”, które czyni z nas indywidualność lub anonimowego uczestnika tłumu. Można zatem rzec, że sukces i jego jakość prywatna czy też społeczna jest wizytówką naszej osobowości.

A klęska? Niepodobna tych dwóch pojęć rozdzielić. Jak mitologiczni bliźniaczy bogowie snu i śmierci Hypnos i Tanatos są różnymi, choć zarazem lustrzanymi odbiciami, tak klęska wyznacza granice sukcesu i na odwrót. Sukces jednostki od zawsze budził ciekawość tłumów chcących zgłębić jego źródła i powtórzyć go.

Najtrudniej jest zrozumieć przyczyny sukcesu współczesnych nieprzeciętnych. I gdzie tu sprawiedliwość? Taki sam facet, jak my czy podobna kobieta. Znamy się od dzieciństwa, razem chodziliśmy do szkoły (na geniuszy nie wyglądali), aż tu nagle po latach patrzymy w telewizor i co widzimy? O rany, znam go (ją)! Wołamy rodzinę. Chwalimy się przed znajomymi. Jednak po pewnym czasie zaczyna nas zżerać ludzka zazdrość. Także pragniemy pełni szczęścia w małżeństwie, którym on (ona) chwalą się w studiu telewizyjnym.

Cały wysiłek idzie jednak nie w mobilizację do tworzenia własnego sukcesu, ale na szukanie w nim (niej) jakiegoś błędu, fałszu. I po chwili jest! Eureka! No przecież jego (jej) starzy byli figurami w administracji czy w polityce! Pewnie cały ten sukces – telewizję i inne tym podobne, to oni mu (jej) załatwili, a dalej to już z górki. Więc wszystko jasne! Teraz my już swoje wiemy. My się już postaramy, żeby świat dowiedział się, jakie to ziółko, ten kolega (koleżanka) ze szkolnej ławy, z podwórka czy po fachu! Każdy ma przecież grono życzliwych znajomych, zatem wieść szybko się rozniesie.

Cudze sukcesy to zwykły przypadek

Ludzie zawsze gotowi są upatrywać źródeł cudzych sukcesów w przypadkowości, inności i dziwactwach, a nie w czyimś talencie, w inteligencji czy pracowitości. Gdyby czasem małostkowo nie szkalowali czyjegoś sukcesu lawiną pomówień i podejrzliwości, to sobie przecież musieliby przyznać mniej zaszczytne miejsce w społecznym katalogu sukcesów. I to nie z winy pecha, ale także braku zdolności, błyskotliwości i biegłości… Na to zaś czasem brak zwykle dobrej woli, odwagi, samokrytycyzmu itd.

Sukces w nauce, w sporcie, w organicznej pracy, w sztuce, a także w miłości zależy od osobistej odwagi oraz od realnej oceny szans powodzenia przedsięwzięcia. Taka ocena ma bardzo istotny wpływ na motywację do działania. Wynika również z pewnych predyspozycji osobowościowych, które można zaobserwować na przykład u osób, których nazwiska odnotowała historia. Zależy też od rozmaitych psychologicznych czynników, spośród których najistotniejsze wydają się: obiektywne prawdopodobieństwo zdarzeń, postrzeganie świata i własnej osoby, doświadczenia osobiste, aktualna siła motywacji.

Szczególnie istotne jest postrzeganie świata i własnej osoby. Zarówno prawidłowa ocena prawdopodobieństwa zdarzeń, jak i doświadczenia osobiste oraz aktualna siła motywacji są pochodnymi naszego widzenia świata, naszego stosunku do niego oraz prywatnej samooceny.

Patrząc jednak na świat wyłącznie przez własny pryzmat, tracimy trzeźwy osąd. Popadamy w narcyzm,
a to zawsze prowadzi do bolesnych rozczarowań i upadku z piedestału. Jednak zdrowy rozsądek, trzeźwa wiara we własne siły i możliwości udowadniają, że – jak w biblijnych tekstach – z miłości góry można przenosić, nie lękając się dążenia do upragnionego celu, oraz odważnie i śmiało kroczyć ku zwycięstwu nad materią, nad innymi, nad sobą samym i jeszcze wyżej.

Opr. Wanda Biernacka-Conrad

Przeczytaj także: Seks w dojrzałym wieku – żeby się powiodło, najpierw zadbajmy o zdrowie

dr Andrzej Komorowski