Katarzyna Melihar
02/10/2023
Ekspertka diety i odchudzania Monika Honory o holistycznym podejściu do redukcji masy ciała
Odchudzanie to temat rzeka, podejmowany przez wielu dietetyków, lekarzy, ekspertów. Niekiedy możemy odnieść wrażenie, że napisano już na ten temat wszystko. Na każdym kroku standardowe porady: „ogranicz spożycie kalorii, pij więcej wody, jedz warzywa, zacznij ćwiczyć”. Recepta na szczupłą sylwetkę gotowa. Czy aby na pewno?
Tymczasem w świecie osób zmagających się z różnymi dietami i próbami odchudzania można usłyszeć:
„Nie mam siły zacząć kolejny raz. Przecież już tyle razy podejmowałam próby i wciąż bez trwałego efektu”,
„Prawie nic nie jem, a i tak nie chudnę”,
„Nie mam w nikim wsparcia. Słyszę tylko: po co się męczysz? W twoim wieku? Już i tak nie schudniesz”,
„Nie mam czasu na gotowanie wymyślnych rzeczy tylko dla siebie”,
„Grill u znajomych i znowu wszyscy będą namawiać mnie do niezdrowego jedzenia, a ja nie potrafię odmówić”,
„Co robię źle? Motywacji wystarcza mi tylko na miesiąc czy dwa. Potem się zniechęcam i odpuszczam”.
Te zdania słyszałam wielokrotnie od moich podopiecznych, których prowadziłam w procesie redukcji wagi. Doskonale znam je też z własnej perspektywy, bo przez lata zmagałam się z otyłością. Przetestowałam na sobie wiele diet, często bardzo restrykcyjnych. Próbowałam diet oczyszczających, wykluczających wiele produktów, diet celebrytów, tabletek na odchudzanie, środków przeczyszczających. Przyznam szczerze: nie oszczędzałam się, bo uparcie dążyłam do wyznaczonego sobie celu. Wszystko po to, aby zobaczyć wreszcie tę wymarzoną liczbę na wadze. Każda dieta była dla mnie dyskomfortem, wprowadzała bardzo dużo zmian w moim życiu, do których w ogóle nie byłam przygotowana. I najczęściej to był słomiany zapał, którego wystarczało na dwa tygodnie, a później była mordęga.
Nieustannie towarzyszył mi głód, a przez to notoryczne zmęczenie i rozdrażnienie. Źródłem frustracji było też nastawienie na szybkie, widoczne rezultaty, które zwykle były inne, niż się spodziewałam. Tak toczyło się moje życie – od jednego sukcesu dietetycznego w postaci zgubienia kilku kilogramów do kolejnej porażki w postaci efektu jo-jo. I tak na przemian.
Funkcjonując w takim trybie, po pewnym czasie zaczynasz się obwiniać, tracisz szacunek do siebie i bardzo często odpuszczasz całkowicie podjętą walkę.
Samo słowo „holistyczny” to w dosłownym tłumaczeniu: pełny, całkowity, kompleksowy. Określenie to odnosi się do człowieka jako całości, łączy nie tylko aspekt ciała, ale całego organizmu, psychiki i duszy. Holistyczne podejście do procesu odchudzania to klucz do uzyskania długotrwałych efektów. Samo „zmierzenie” jedzenia, wyliczenie kalorii, wykluczenie pewnych składników, ograniczenie ich to za mało, aby przejść proces redukcji wagi w zdrowy sposób.
Musimy pamiętać o tym, że na proces chudnięcia ma wpływ wiele czynników, m.in.: nasz ogólny stan zdrowia, psychika, codzienny tryb życia, sytuacje życiowe, nasze nawyki i przyzwyczajenia oraz wiele innych aspektów, o których w ogóle nie myślimy, rozpoczynając dietę. Najczęściej decydujemy się na jakiś sposób odżywiania bez przygotowania, liczymy, że nam też pomoże i przyniesie oczekiwane rezultaty. Tylko zapominamy o tym, że każdy z nas jest inny i nasz organizm nie musi wcale tak samo zareagować na wprowadzone zmiany, niż u innych osób.
Ja sama też w pewnym momencie uznałam, że wystarczy tych eksperymentów. Zrozumiałam, że to, co robiłam dotychczas, nie przynosi wyników, że muszę zmienić moje podejście i znaleźć inny sposób. Miałam też dość nieustannego zmęczenia, obrzęków, zadyszki przy podbieganiu do autobusu i wchodzeniu po schodach, braku energii na zabawę z dziećmi. I też chciałam mieć możliwość kupienia sobie ładnej sukienki, a nie tylko takiej, której rozmiar był na mnie dobry. Nie chciałam już podchodzić do kolejnej diety jak do walki, tony wyrzeczeń i zakazów. Bo kto lubi przygotowania do czegoś negatywnego?
Zaczęłam zgłębiać wiedzę z obszaru psychodietetyki, uczyłam się, jak działa organizm, jak pobudzić spowolniony metabolizm, jaki rodzaj pożywienia jest najbardziej wspierający. Chciałam, aby wreszcie ta redukcja wagi przebiegała naturalnie, bez restrykcyjnych wyrzeczeń i z poszanowaniem własnego zdrowia. Tak powstał Program Przemian, dzięki któremu schudłam 40 kilogramów.
Holistyczne odchudzanie kładzie duży nacisk na przygotowanie psychiczne. Zawsze powtarzam, że odchudzanie mamy w głowie. Często nawet trudniej jest zmienić swój sposób myślenia, niż zrzucić zbędne kilogramy. Odchudzanie psychiki to trwałe przyswojenie nowych nawyków i gotowość do dbania o utrzymanie swojej wagi na optymalnym poziomie.
Przygotowanie psychiczne ma pomóc nam w stałej zmianie stylu życia i myślenia o odpowiednich potrawach i smakach. Jeżeli będziemy podchodzili do diety jak do tymczasowego okresu wyrzeczeń i marzyli o tym, czego się najemy, kiedy ona wreszcie się skończy, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że takie odchudzanie zakończy się efektem jo-jo. Dlatego każda dieta powinna być dopasowana do nas, do naszych możliwości, wieku, stanu zdrowia, chorób współtowarzyszących.
Podejście holistyczne bardzo pomogło mi wejrzeć samą siebie, przestałam być swoim wrogiem. Odpowiednie przygotowanie mentalne sprawiło, że przestałam się karcić za moje porażki, małe odstępstwa żywieniowe. Po prostu łatwiej było mi wrócić na dobrą drogę. Proces odchudzania to też bez wątpienia seria porażek i upadków. Nie zawsze wszystko idzie łatwo. Często waga zatrzymuje się, nie widzimy szybkich efektów, mamy gorsze dni i ochotę, aby rzucić z dnia na dzień tę całą dietę.
Warto też do zmiany naszego odżywiania podejść stopniowo. Rozłożyć i rozpisać nasz cel na dłuższy okres. Wiem, że często kusi nas podejmowanie się szybkich wyzwań dietetycznych typu 10 kilogramów w 2 tygodnie do sezonu bikini czy 8 kilogramów w tydzień do ślubu koleżanki. Tylko proszę mi wierzyć, że dla naszego organizmu takie działanie to wstrząs. To pewna recepta na efekt jo-jo.
Zdaję sobie sprawę, że chęć uzyskania szybkich rezultatów odchudzania jest ogromna. Mówię to na podstawie własnych doświadczeń. Niejednokrotnie też nakłaniają nas do tego media, presja społeczna czy kult młodego, zgrabnego ciała.
Pytanie tylko, jak my chcemy myśleć o sobie. Czy chcemy tego efektu tu i teraz, czy chcemy zachować zdrowie na lata?
Myślmy o sobie w dłuższej perspektywie. Jak będę się czuć za 5, 10, 15 lat, jeżeli dziś nie przemyślę swojego sposobu odżywiania, nie zajmę się redukcją swojej nadwagi, nie wdrożę zdrowszych nawyków. Nie skupiajmy się na negatywach, bo odpowiednio dobrana dieta, to taka, która daje nam energię, chęć sięgnięcia po więcej, która pozwala zachować nasze ulubione smaki i nie wywraca naszego życia do góry nogami. Zapewniam, że za jakiś czas podziękujemy sobie za podjęcie decyzji o wprowadzaniu zdrowych zmian.
Monika Honory
zdj. Monika Honory Facebook
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.