Katarzyna Melihar
18/01/2024
Wyżej wymienione warunki powodują, że żyjemy w ciągłym stresie. Wpływają na wzrastające napięcie psychiczne, które wywołuje negatywne myśli, a te z kolei tworzą trudne emocje. Emocje, których nie mamy czasu rozładować, kumulują się w tkance łącznej, czyli elemencie powięzi, który jest płynny i rozprzestrzenia się po całym naszym ciele. Tak więc sporo dolegliwości fizycznych, a nawet „wędrujące bóle”, pochodzą od stresu. Tkanka łączna jest najciekawszym organem, ponieważ jest w ciele. a nie ma jej w żadnym atlasie anatomicznym. Jest materialnym elementem duszy, ponieważ podczas sekcji, szybko się ulatnia i nie pozostaje po niej ślad.
Kiedy ciało znajduje się w stałym napięciu, utrudniony jest przepływ wszelkich płynów ustrojowych, w tym krew i limfa. Ograniczony zostaje przepływ energii. Układ nerwowy i hormonalny zostaje upośledzony. W związku z tym powstają stany zapalne, choroby przewlekłe i autoimmunologiczne i także depresje. Wypadki i urazy wydarzają się częściej, bo stajemy się mniej uważni.
Z roku na rok wzrasta liczba ludzi chorych na tzw. choroby cywilizacyjne. Ludzie szukają pomocy, głównie w środowisku akademickim, które nie szuka przyczyn choroby, dlatego często tej pomocy nie mogą znaleźć. Nie piszę tego, żeby umniejszać lekarzom. Uważam, że sami są wykorzystywani przez system i mają związane ręce, poprzez np. krótki czas, który mogą poświęcić dla pacjenta. Są tak samo jak reszta społeczeństwa przebodźcowani i wypaleni, co przyczynia się do tego, że choćby chcieli, to nie mają motywacji do rozwijania swoich umiejętności, a także poszerzania wiedzy.
Chorzy wysyłani od jednego specjalisty do kolejnego nie mogą się wyleczyć. Taka sytuacja to kolejny stresogenny bodziec. W konsekwencji zaczynają się dodatkowo leczyć na nerwicę i/lub depresję. Koło się napędza i im gorszy stan psychiczny, tym trudniej jest choremu pomóc, gdyż często on sam już nie widzi ratunku. Cieszą się z tego koncerny farmaceutyczne, ponieważ wzrastają ich zyski. Znaczna ilość przyjmowanych leków nie tyle, że nie pomaga, co wzmaga powstawanie kolejnych dolegliwości. Leki tłumią objawy i przyczyniają się do upośledzenia układu nerwowego, przysadki mózgowej, szyszynki, tarczycy, grasicy, wątroby, trzustki, śledziony, kory nadnerczy i gruczołów płciowych. Jesteśmy jednym żywym organizmem. Nie dzielimy się na poszczególne organy, jeśli jeden niedomaga, odbija się to w całym ciele. Wątroba z racji na swoje funkcje metaboliczne, jak i to że jest ułożona w ten sposób, w którym oddziela w dużej mierze narządy klatki piersiowej od organów jamy brzusznej i przylega do większości organów, ma spory wpływ na wszystkie zachodzące w nich procesy. W układzie hormonalnym wpływa na inne gruczoły endokrynne, co destabilizuje gospodarkę hormonalną, a szczególnie pracę tarczycy. Jej napięcie podrażnia układ nerwowy, choćby dlatego, że przechodzi przez nią nerw błędny. Nerw błędny unerwia całe trzewia oprócz części jelita grubego. Ewentualne powiększenie wątroby oddziałuje zmniejszeniem przestrzeni i funkcjonalności pozostałych organów. Dotyczy to wszystkich narządów trzewnych, jak i strukturalnych. To tak jak zgrana drużyna sportowa, jeśli jeden zawodnik będzie w złej kondycji, osłabi to cały team.
Oczyszczenie, odpowiednie nawodnienie i odżywienie oraz rozluźnienie organizmu i umysłu to najlepszy sposób na wyzdrowienie. Istnieje wiele skutecznych metod i istotne jest, aby działać z kilku poziomów.
Jako terapeuta manualny i nie tylko, pracuję nad uwolnieniem napięć uwięzionych w ciele. Umysł obciążony emocjami, które powstają na skutek stresu, traum, stresu związanego z nieprawidłowym odżywianiem, brakiem ruchu, a także jego nadmiarem i brakiem odpoczynku chcąc chronić siebie, wysyła emocje w postaci składu chemicznego poprzez płyn mózgowo-rdzeniowy do tkanki łącznej, która znajduje się w całym ludzkim organizmie. Poszczególne emocje trafiają do różnych organów i upośledzają ich fizjologiczne funkcje, poprzez powstające napięcia. Jak już wyżej pisałem, owe napięcia utrudniają przepływ płynów ustrojowych, a za tym idzie cała masa różnych schorzeń. Terapią manualną można naprawdę wiele zdziałać. Poprzez drenaż limfatyczny można wspomóc detoks. Drenaż wątroby wspiera jej oczyszczanie. Terapią czaszkowo-krzyżową można wyciszyć układ nerwowy. Moim mottem jest: ‘’Wyzdrowienie poprzez wyciszenie’’. Odpowiednim badaniem palpacyjnym można w ciele znaleźć miejsce, gdzie znajduje się największe napięcie, które może sugerować źródło problemu.
Cały internet huczy o różnych dietach i każda jest najlepsza. Każda może być dobra, lecz nie dla każdego. Natura obdarowuje nas całą masą różnych owoców, warzyw, przypraw, zbóż, strączków czy też mięs. Ja uważam, że powinniśmy jeść takie posiłki, które są przyrządzone z darów, pochodzących z regionu, w jakim żyjemy.
Mariusz Bielicki
Jako ‘’TERAPEUTA MANUALNY I NIE TYLKO’’ prowadzę ludzi do dobrostanu fizycznego i duchowego. Pracuję poprzez rozmowę, a w szczególności wsłuchanie się w potrzeby pacjenta. Dzięki empatii zyskujemy już bardzo wiele, a przede wszystkim wiarę w wyzdrowienie. To już jest połowa sukcesu. Poprzez odpowiedni dotyk możemy uwolnić fizyczne napięcia. Nauczanie prawidłowego oddychania pozwala wyciszyć organizm, kiedy znajdujemy się w trudnej sytuacji. Prowadzę pacjentów także pod kątem prawidłowego nawadniania i odżywiania organizmu na poziomie komórkowym. Poprawiam mikrokrążenie, w którym odbywa się niemal cała przemiana materii. Kiedy mikrokrążenie jest upośledzone, to i przemiana materii niedomaga. Efektem tego jest niedożywienie i zatrucie organizmu toksynami, które nie mogą się wydostać z komórek i zostać wydalone.
Mariusz Bielicki
Terapeuta manualny i nie tylko
www.body-mind.life
FB: Body&Mind-Mariusz Bielicki
IG: body_mind.life
Tik tok: mariusz_bielicki
Email: mb.73@wp.pl
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.