Kontakt

Biuro Reklamy Sylwia Wilczyńska
Magazyn “Natura&Zdrowie”, oraz Portal "NaturaZdrowie.com"
Email: reklama@naturazdrowie.com

Redakcja portalu:
Redaktor prowadząca:
Katarzyna Melihar
Email: portal@naturazdrowie.com
Redaktor:
dr Małgorzata Musioł
Email: redakcja@naturazdrowie.com

Dieta a hormony - jak jedzenie wpływa na gospodarkę hormonalną
Informacja Prasowa 07/07/2025

Hormony pod kontrolą

Dlaczego zdrowa dieta nie wystarcza, by odzyskać równowagę hormonalną?

Jedzenie to tylko jeden z elementów układanki. Sprawdź, co naprawdę wpływa na Twoje hormony i samopoczucie.

Zdrowe odżywianie nie zawsze oznacza zdrowe ciało. Jeśli mimo diety czujesz się zmęczona, masz wahania nastroju i problemy z hormonami – przyczyna może tkwić gdzie indziej. Stres, brak snu i presja perfekcji potrafią rozregulować organizm bardziej niż fast food. Zobacz, jak zadbać o swoje hormony holistycznie.

Jesz zdrowo, liczysz kalorie, eliminujesz z diety wysokokaloryczne i przetworzone produkty — a mimo to ciągle jesteś zmęczona, sfrustrowana i Twoje wyniki badań wcale się nie poprawiają? Może problem nie leży w tym co jesz, ale dlaczego to robisz. Obsesja na punkcie idealnej diety i lęk przed jedzeniem mogą wyrządzić więcej szkody niż paczka chipsów. Dowiedz się, dlaczego Twoje ciało potrzebuje nie perfekcji, a… kalorii — nawet jeśli oznacza to zjedzenie czasem hot doga – przekonuje Katarzyna Wróbel, dietetyczka kliniczna, mgr farmacji i autorka książki „Więcej niż hormony. Jak przywrócić spokój w ciele i dotrzeć do prawdziwej przyczyny problemów hormonalnych” (wyd. Sensus).

Więcej niż hormony - jak dieta wpływa na równowagę hormonalną
Poznaj różnicę między odżywianiem a jedzeniem

Jest różnica między odżywianiem się a jedzeniem. Jedzenie to coś, co robi każdy. To po prostu wkładanie do ust czegoś, co powinno się tam znaleźć, i połykanie tego — z różnych powodów, zwykle by zaspokoić głód. Odżywianie się natomiast (przynajmniej dla mnie i zachęcam Cię, by dla Ciebie również tak było) ma wymiar niemalże duchowy.

Czyli jest to jedzenie, za którym stoi intencja dać mojemu ciału maksymalnie dużo dobrego. Jem, bo chcę dobrze dla mojego ciała, chcę dostarczyć mu składniki odżywcze, witaminy, minerały, przyjemność, radość, zdrowie, witalność. Jem, bo chcę wspierać działanie mojego ciała, swoje dobre samopoczucie. Czy to już nie brzmi fantastycznie? Bo właśnie skupiając się na tym, co i jak warto jeść, możesz dostarczyć sobie WIĘCEJ składników odżywczych w jak najfajniejszej formie.

Kultura diet nie sprzyja hormonom!

To jedna z najważniejszych zmian dla uregulowania hormonów. Dlaczego? Współcześnie na każdym kroku mamy do czynienia z tak zwaną kulturą diet (ang. diet culture), czyli z komunikatami skierowanymi głównie do kobiet, które to informacje mają za zadanie wzbudzić strach, poczucie winy, wyrzuty sumienia, wstyd związane z jedzeniem. Komunikaty takie to na przykład:

– Nie jedz X, bo to jest toksyczne!
– Koniecznie wykluczaj Y, bo od tego będziesz miała tę chorobę!
– Spożywaj maksymalnie Z posiłków w ciągu dnia!
– Wykluczenie X, Y, Z z Twojej diety to jedyne, co Ci pomoże!

Wszystkie problemy się rozwiążą, gdy będziesz ważyć mniej!

Brr… aż mnie trzęsie od samego pisania tego. Po zrozumieniu, jak ważna jest rola spokoju, radości i aktywacji przywspółczulnej w regulowaniu hormonów, myślę, że już sama widzisz, jak abstrakcyjne jest kierowanie się tego typu komunikatami i wprowadzanie zmian w diecie, prawda?

Owszem, czasem warto zredukować ilość jakiegoś produktu. Czasem warto zredukować ilość tkanki tłuszczowej. Natomiast nigdy nie jest to zero-jedynkowe i gwarantuję Ci, na podstawie mojego doświadczenia, że problemy hormonalne kobiet wynikają zwykle nie z tego, że jedzą za dużo, nie z tego, że ważą za dużo, ale z tego, że są PRZERAŻONE jedzeniem. Boją się go i ciągle skupiają się na tym, co jeszcze powinny wykluczyć, ile jeszcze powinny schudnąć, jak bardzo „za dużo” mają jeszcze tkanki tłuszczowej i że nie widać kaloryfera, co jeszcze muszą zrobić i jakiej magicznej dietetycznej zasady przestrzegać, by zacząć wreszcie dobrze się czuć.

„Jem zdrowo, a wyniki i tak mam tragiczne!”

„Bo ja przecież tak zdrowo jem, a ciągle wszystkie wyniki mam tragiczne”. Konsultantka hormonalna i moja prawa ręka, która pracuje ze mną na zapleczu Więcej niż Hormony od niemal trzech lat, powiedziała mi kiedyś: „Wiesz co, Kasia, gdy ja słyszę od jakiejś kobiety »jem zdrowo«, od razu zapala mi się czerwona lampka”. I ma całkowitą rację! Bo to, co kreowane jest jako „zdrowe” i tak jest postrzegane przez kobiety, to zwykle:

– niedoborowa dieta, skupiona na wykluczeniach;
– zbyt mało kalorii, niedojadanie;
– zaburzona relacja z jedzeniem, ogrom strachu i wyrzutów sumienia towarzyszących jedzeniu.

Z powyższego wynika zasada, którą chciałabym, by stosowała każda kobieta wobec siebie. JEDZ. Po prostu. Lepiej zjeść COKOLWIEK, niż nie zjeść nic. I oczywiście, opowiem Ci zaraz o tym, co warto jeść, jak bilansować posiłki, o tym, że kalorie kaloriom nierówne, o nawodnieniu, superfoodsach i innych. I będą dni, w których będziesz dumna z siebie, że w każdym posiłku dostarczyłaś sobie ponad 20 g pełnowartościowego białka, masz fantastyczne źródła wapnia, selenu i miedzi w dzisiejszym jadłospisie, a nawodnienie u Ciebie jest pierwsza klasa oraz wypiłaś dwa koktajle nadnerczowe.

Twoje ciało potrzebuje przede wszystkim kalorii

Ale będą też dni, w które życie się zadzieje. Kiedy nie będziesz miała czasu zrobić porządnej kupy na spokojnie, a co dopiero zastanawiać się nad źródłami miedzi w Twoim jedzeniu. I w takie dni pamiętaj, że ponad wszystko, ponad każdy z detali, jakie będziemy omawiać, Twoje ciało potrzebuje przede wszystkim… KALORII.

Kalorie są dobre. Kalorie to energia do pracy każdej komórki w Twoim ciele. Potrzebujesz kalorii, potrzebujesz paliwa. I jeśli masz wybrać: chodzić głodna czy złapać hot doga w żabce (choć w żabce jest akurat dużo innych fajnych opcji do „złapania”) — to złap tego hot doga! Bo niezłapanie go i trwanie w głodzie to sygnał:

– dla Twojego ciała jest niebezpiecznie, bo nie ma dostępu do pożywienia wokół, co skutkuje aktywacją współczulną;
– dla Twojej głowy i relacji z jedzeniem Twój głód nie jest ważny, nie ufaj temu, co mówi Twoje ciało — i to nie brzmi jak równowaga, prawda?

Twoje ciało potrzebuje przede wszystkim kalorii, czyli paliwa. Jeśli masz wybrać: chodzić głodna czy złapać hot doga na stacji benzynowej – to wybierz hot doga.

Więcej niż jedzenie

Nie czułabym się dobrze, gdybym nie wspomniała Ci jeszcze, że jedzenie to jeden z miliona czynników wpływających na Twoją równowagę hormonalną. Jeden z MILIONA. Zobacz, jesteśmy tutaj, to rozdział VII tej książki, jeden z 9 rozdziałów poświęcony odżywianiu. Dziewięć rozdziałów — czyli treści związane z jedzeniem zajmują nieco ponad 10% tej książki. Jesteśmy w trzecim akapicie i nie otrzymałaś ode mnie jeszcze listy „zakazanych” i „dozwolonych” produktów, prawda?

I nie otrzymasz. Za to otrzymasz inne wskazówki, bardzo ważne. ALE najważniejsze będzie zdanie sobie sprawy z tego, że odżywianie to nie jest wszystko. Na to, czy jesteś w równowadze hormonalnej, czy nie, wpływa milion czynników, a o wielu z nich na pewno już wiesz:

– relacje z bliskimi,
– stres,
– praca,
– emocje,
– rytm dobowy,
– samorealizacja,
– sen,
– ruch,
– regeneracja,
– śledzenie cyklu,
– suplementacja…

Twoje życie to miliony małych cegiełek i każda z nich ma wpływ na Twoje ciało i Twoje zdrowie. Bo nie żyjesz w próżni. Wszystko jest od siebie zależne. Odżywianie jest ważne, czasem bardzo ważne, ale zawsze jest jednym z wielu elementów Twojego stanu hormonów. NIGDY, przenigdy nie jest jedynym.

równowaga hormonalna - jak dieta może pomóc

Informacja Prasowa