Katarzyna Melihar
17/10/2025
Podczas trawienia gliadyny – składnika glutenu – organizm wytwarza fragmenty białkowe nazywane egzorfinami glutenowymi. Gluteomorfina jest jednym z nich. W teorii, jeśli peptydy te nie zostaną całkowicie rozłożone przez enzymy, mogą przedostawać się do krwiobiegu, a nawet do mózgu. Tam potencjalnie wywoływałyby łagodne efekty „opioidowe”: od euforii po wpływ na apetyt i zachowanie.
Na tej podstawie powstały hipotezy, że gluteomorfina może odgrywać rolę w niektórych zaburzeniach rozwojowych, jak autyzm, czy w tzw. „uzależnieniu od glutenu”. Choć teorie te są popularne w przestrzeni publicznej, w świecie nauki pozostają mocno kontrowersyjne.
W 2023 roku opublikowano pracę, w której badano działanie egzorfin glutenowych na linie komórkowe. Okazało się, że gluteomorfina i jej „siostrzane” peptydy sprzyjały podziałom komórkowym oraz uruchamiały ścieżki sygnałowe odpowiedzialne za przeżycie komórek. To wskazuje, że nie są one biologicznie obojętne – przynajmniej w probówce.
Inne prace wskazują natomiast na rolę glutenu w zwiększaniu przepuszczalności jelit, co potencjalnie mogłoby ułatwiać „przeciekanie” takich peptydów do krwi. Brakuje jednak twardych danych pokazujących, że dzieje się to w realnych warunkach diety przeciętnego człowieka.
Gluteomorfina to fascynujący przykład, jak z pozoru zwykłe białko zbożowe może kryć w sobie biologicznie aktywne fragmenty. Najnowsze badania pokazują, że te peptydy rzeczywiście oddziałują na komórki, ale droga od efektów w probówce do realnych konsekwencji zdrowotnych jest bardzo daleka. Na razie gluteomorfina pozostaje ciekawostką naukową – z potencjałem do dalszych odkryć, ale bez jednoznacznego wpływu na nasze codzienne zdrowie.
Redaktor prowadzący, dziennikarka tematyki zdrowia, uroda i wellness.