Ewelina Brodnicka
02/11/2022
Trzeci i czwarty kwartał roku to doskonały czas, by skupić się na gromadzeniu zapasów na zimę. W październiku i listopadzie w dobrej cenie kupimy orzechy włoskie, które często podajemy później w grudniu na świąteczny podwieczorek, zaraz obok mandarynek. Warto również przygotować weki, ususzyć grzyby, usmażyć powidła śliwkowe czy ukisić w tradycyjny sposób kapustę. Jesienne kiszonki to kolejny, bardzo wdzięczny i niezwykle modny temat.
Dziś podpowiadamy, co można i co warto kisić właśnie o tej porze roku oraz dlaczego kiszenie jest ważne dla zdrowia i dobrego samopoczucia.
Kiszonki to temat szeroki. Możemy postawić tzw. krótkotrwałe fermenty, które są do spożycia już w parę dni po ich przygotowaniu albo takie, które przetrwają dłuższy czas „leżakując” na półce i czekając na swoją kolej. Co ciekawe, kiszenie jest bardzo popularne w Polsce, ale w innych krajach niekoniecznie. Jest to uwarunkowane mikroflorą, występującą na danymi obszarze geograficznym. Dlatego we Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii z kiszeniem jest bardzo ciężko. By kisić samodzielnie w domowych warunkach warzywa lub grzyby, przyda nam się nie tylko sprawdzony przepis, ale też kamienny garnek. Wybrane produkty muszą być przechowywane w odpowiedniej temperaturze, a dobór przypraw, doda nie tylko smaku, ale także pomoże w ochronie przed pleśnią. Niektóre warzywa jak cukinia, należy kisić pokrojone, inne jak ogórki, w całości. Niezależnie od tego co wybierzemy, zawartość naczyń należy ugniatać, by zminimalizować w nich ilość obecnego tlenu, a tym samym uniknąć procesu gnicia. A kisić możemy praktycznie wszystko – marchew, cebulę, rzodkiewkę, pomidory, a nawet rydze czy cytryny.
Prócz fantastycznego i mocno niepowtarzalnego smaku, kiszonki wykazują szereg właściwości prozdrowotnych. Tak naprawdę powinniśmy je spożywać cały rok, choć jesienią wydają się szczególnie przydatne. Zawarte w nich naturalne bakterie kwasu mlekowego działają na nasze organizmy dokładnie w taki sam sposób, jak robi to naturalny probiotyk. Do tego kosztuje to mniej i jest naturalnym rozwiązaniem. Czym natomiast jest probiotyk? To nic innego jak żywe drobnoustroje, które regulują pracę jelit i skupiają się na naprawie uszkodzonej mikroflory. Dodatkowo eliminują różne, toksyczne substancje z organizmu, wspomagają odporność, czy funkcjonowanie śluzówki układu pokarmowego. Dzięki nim złagodzimy objawy nietolerancji laktozy, alergii, czy atopowego zapalenia skóry.
Poniżej znajdziesz sprawdzone i łatwe przepisy, od których możesz rozpocząć swoją przygodę z kiszonkami.
1 kg czerwonych buraków
3 ząbki czosnku
1 liść laurowy
2 ziarenka pieprzu
750 ml wody
1 łyżka soli
Buraki umyj i obierz, pokrój na plastry i ułóż w słoiku, przekładając ząbkami czosnku. Dodaj liść laurowy i pieprz. Następnie zalej wodą wymieszaną z solą, poczekaj, aż wszystkie pęcherzyki powietrza ulecą. Słoik zamknij i zostaw na kilka dni w temperaturze pokojowej. Gdy na wierzchu zgromadzi się widoczna piana możesz odstawić słoik do chłodnego pomieszczenia. Po kilku dniach można otworzyć słoik, zebrać pianę i… jeść.
2 pęczki rzodkiewek
800 ml zimnej przegotowanej wody
1 łyżka soli
liść laurowy
ząbek czosnku
kilka ziaren gorczycy, czarnego pieprzu i ziela angielskiego
Do wyparzonego słoika wrzucamy wszystkie przyprawy oraz umyte rzodkiewki bez liści i zalewamy całkowicie wodą z solą. Odkładamy na kilka dni w chłodne miejsce, gdzie przebiegać będzie fermentacja. Po jej skończeniu słoik możemy zakręcić i schować do lodówki albo po prostu zjeść.
A Ty, skusisz się na przygotowanie własnych kiszonek?
Przeczytaj także: Refleksologia – odzyskaj zdrowie