Jan Matul
05/05/2023
Opalenizna jest piękna, choć samo opalanie bywa zdradliwe. O piękny brąz można zacząć dbać już 2-3 miesiące przed sezonem.
Wielu z nas marzy o pięknej, brązowej opaleniźnie. Świadomość niebezpieczeństw związanych z nadmierną ekspozycją na słońce znacznie wzrosła, choć wciąż mnóstwo osób przesadza lub nie stosuje odpowiednich filtrów ochronnych. Mniej osób zdaje sobie natomiast sprawę, że odpowiednia dieta i zabiegi kosmetyczne stosowane już 2-3 miesiące przed opalaniem mogą skutecznie przygotować skórę na kontakt ze światłem słonecznym. Nie tylko przyspieszą samo opalanie, ale także zniwelują ryzyko poparzeń skóry, a opalenizna będzie się dłużej trzymać.
Promieniowanie UV niekorzystnie wpływa na fibroblasty, komórki, których zadaniem jest między innymi produkcja kolagenu i elastyny, dzięki którym skóra jest elastyczna, jędrna. Można tego uniknąć stosując dietę bogatą w przeciwutleniacze – najlepsze efekty będą, jeśli rozpoczniemy ją około 2-3 miesiące wcześniej.
Korzystny jest głównie beta-karoten, który znajdziemy w pomarańczowych i czerwonych owocach i warzywach. Marchew, czerwona papryka, pomidory, dynia, ale i pomarańcze czy morele – to tylko niektóre z jego rezerwuarów. Jeszcze więcej jest go w batatach, ale i „zielenina” może zawierać go sporo, by wymienić szczaw, jarmuż, szpinak czy sałatę. We wspomnianych pomidorach dodatkowo znajdziemy likopen, który działa na skórę jako ochrona przed promieniowaniem UV – co ciekawe, więcej go w przetworzonych pomidorach niż tych surowych.
Drugim z korzystnych składników diety są kwasy omega-3, obecne w rybach morskich, owocach morza, oliwie, nierafinowanym oleju rzepakowym, orzechach włoskich, siemieniu lnianym. Kwasy te także w znaczący sposób podnoszą ochronę przed niekorzystnym działaniem promieniowania UV.
Czasem niesprzyjające opalaniu mogą być niektóre ze składników powszechnie używanych kosmetyków. Przykładem retinoidy (kwasy retinowe z wyjątkiem retinaldehydu) oraz kwasy hydroksylowe (oznaczane AHA lub BHA). Owszem, skóra dzięki nim staje się delikatna, ale latem, gdy słońce mocno operuje, nie musi to być wcale atut – łatwiej dochodzi do jej uszkodzeń i pojawienia się przebarwień.
Dobrze jest mieć skórę odpowiednio natłuszczoną i nawilżoną, przed wakacjami sprawdzą się jednak delikatne środki, na przykład oliwka dla dzieci czy olej kokosowy. Skóra staje się także na pewien czas wrażliwsza – i podrażniona – po niektórych zabiegach kosmetycznych, mowa o mikrodermabrazji, zabiegach laserowych, ale także peelingach chemicznych.
Sam peeling złuszczający martwy naskórek jest wskazany, ale na kilka tygodni przed wyjazdem – na pewno może on zmniejszyć ryzyko nierównomiernego opalenia się. Przed latem nie powinno się usuwać znamion, chyba że jest to konieczne. Po lecie natomiast przychodzi czas, by zrobić ich przegląd.
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że ze słońcem reagują niektóre leki, chociażby antydepresanty i pigułki antykoncepcyjne, a także zioła. Do tak zwanych roślin fotouczulających zalicza się popularny dziurawiec, nagietek, rumianek, krwawnik czy nawłoć; środki z nimi powinny być odstawione na kilka dni przed planowanym opalaniem, inaczej mogą doprowadzić do reakcji alergicznych. Warto przeczytać też skład używanych perfum, być może jest tam olejek bergamotowy, który pachnie pięknie, ale bywa przyczyną fototoksycznego zapalenia skóry.
Nawet jeżeli nasza skóra została odpowiednio przygotowana do lata, i tak konieczne jest unikanie ostrego słońca w godzinach, w których najmocniej operuje (10/11-15), a także stosowanie odpowiednich kremów z filtrami i ich uzupełnianie: maksymalnie chronią około 90 minut, a kąpiel jako przerywnik w opalaniu większość z nich zwyczajnie spłucze, choć można kupić i takie, które są wodoodporne. Zresztą w wodzie również się opalimy, do głębokości 2,5 metra promieniowanie UV nie różni się bardzo od tego na lądzie… Im większy współczynnik SPF, tym filtry działają skuteczniej – przykładowo SPF 30 pochłania około 97% szkodliwego promieniowania.
Opalanie się powinno mieć mimo to charakter stopniowy, wystawienie się na promienie słoneczne ma być dawkowane, stopniowo można je wydłużać, nagła długo ekspozycja na promienie UV nawet przy zabezpieczeniu skóry filtrami może doprowadzić do oparzenia (nawet przy faktorze SPF 50 opalimy się, tylko wolniej), zwłaszcza u osób o jasnej karnacji . Osoby takie nie powinny ponadto stosować preparatów stymulujących produkcję melaniny, tak zwanych „przyspieszaczy”.
Przeczytaj także: Naturalna opalenizna w spreju