Jan Matul
05/12/2023
Słowo „apetyt” pochodzi od łacińskiego „appetitus”, a słowo to nie oznacza głodu, a pożądanie, łaknienie. Głód to fizjologiczna potrzeba zjedzenia czegoś, apetyt natomiast wiąże się ze sferą psychologiczną. Za regulowanie apetytu odpowiadają hormony, przede wszystkim serotonina – to przez nią do organizmu trafiają sygnały, że trzeba coś zjeść, coś co zawiera dany składnik, często dający nam chwilę radości (słodkości, słone przekąski, fast food). W to wpisuje się też tak zwany „głód emocjonalny”, czyli zajadanie stresów. Nadmierny apetyt prowadzi często do otyłości, a wynika w dużej mierze z niewłaściwych nawyków żywieniowych. Wiele ziół i roślin wykazuje jednak właściwości hamujące apetyt – nie są to zioła na odchudzanie, nie zredukują tkanki tłuszczowej, masy ciała, ich zadaniem jest powstrzymać łaknienie. Są one przydatne w dietetyce, zwalczaniu otyłości czy wspomaganiu zwalczaniu chorób z nadmiernym łaknieniem, typu bulimia.
Większość substancji roślinnych hamujących apetyt zawiera w składzie spore ilości błonnika. Nierozpuszczalna jego forma po pierwsze łatwo wiąże się z wodą, pęcznieje po kontakcie z nią. Zwiększa to objętość treści pokarmowej, w ten sposób na długo podtrzymuje uczucie sytości po posiłku. Drugim walorem błonnika jest pobudzenie wydzielanie soków trawiennych oraz drażnienie ścianek jelita, co pobudza ukrwienie i tym samym perystaltykę. Takie zadanie realizuje błonnik w siemieniu lnianym, babce płeszniku, babce jajowatej, różnych formach jęczmienia, chlebie świętojańskim, dziwidle Riviera (konjak). Sporo błonnika znajdziemy w orzechach, pełnoziarnistych produktach zbożowych, nasionach, pestkach (słonecznik, dynia), suszonych owocach, a także w warzywach i owocach. Tutaj na pierwszy plan wybija się bób, groszek, brukselka, seler, pasternak, burak, ale też i pietruszka czy marchew.
Tej ostatniej warto przyjrzeć się bliżej – marchew ma kilka sposobów na oszukanie apetytu poza zawartością błonnika. Jest twarda, musimy ją kawałek po kawałku chrupać, co „oszukuje” nasz organizm zaspokajając podświadomą potrzebę żucia czegoś. Marchew ułatwia wypróżnianie i usuwa złogi w jelitach, zawiera karotenoidy odpowiedzialne za regulację poziomu cukru we krwi, reguluje też poziom insuliny. Co do pietruszki, ceniona jest przede wszystkim jej natka. Przyspiesza ona wchłanialność minerałów do organizmu i wspomaga procesy trawienia.
Czytaj również: https://naturazdrowie.com/jak-opanowac-apetyt-na-slodycze-dzieki-ziolom/
Inne rośliny i zioła mają inne spektrum działania. Bratek zwiększa samo uczucie sytości, z kolei kora kruszyny pobudza perystaltykę jelit. Morwa biała i mniszek lekarski regulują poziom cukru we krwi, co też wpływa na obniżenie apetytu. Mniszek przy okazji rozkurcza mięśnie gładkie przewodu pokarmowego i zwiększa wydzielanie soków żołądkowych. Napary z liści malin skutecznie obniżają poziom glukozy, a także cholesterolu – efekt jest podobny jak w przypadku morwy i mniszka. Mięta – świetnie się sprawdza w połączeniu z pokrzywą, której sekretyna przyspiesza trawienie i… opóźnia wysyłanie impulsów nerwowych związanych z apetytem – reguluje trawienie, ale i wpływa na naszą psychikę. Otóż miętowy zapach w ustach zniechęca nas do podjadania co chwila, chcemy go utrzymać jak najdłużej. Ciekawym przypadkiem jest morszczyn pęcherzykowaty, zawiera on sporo błonnika, ale przy okazji wpływa na hormony decydujące o głodzie, apetycie, hamując wysyłane przez nie impulsy. Na regulację procesów trawienie wpływa też krwawnik, rumianek, nagietek, lubczyk lekarski, kozieradka czy prawoślaz. Pomocne będzie awokado z kwasem oleinowym, który obniża zapotrzebowanie na kalorie w kolejnych posiłkach, papryczki zawierające kapsaicynę – obniża ona apetyt na tłuste i słone potrawy. A także szpinak, mający w składzie tylakoidy, zwiększające poziom hormonu sytości, ale i leptyny, która daje znać mózgowi, że czas przestać jeść.
Wiele substancji hamujących apetyt pochodzenia roślinnego znajdziemy w preparatach aptecznych i suplementach diety. W ich składzie mogą być na przykład pektyny z ananasa, octu jabłkowego, guarana, ekstrakty z afrykańskiego mango, pieprzu czarnego oraz z gorzkiej pomarańczy, kolendra, cykoria, rozmaryn, zielona herbata, wyciąg z kaktusa Caralluma fimbriata. Nad kolejnymi trwają badania, mowa o czarnuszce siewnej i imbirze (a także ich połączeniu).
Bibliografia: