Dorota Oyrzanowska
05/01/2022
Stan zdrowia jamy ustnej Polaków stopniowo poprawia się, choć w statystykach nadal pozostajemy daleko w tyle za innymi krajami Unii Europejskiej. Ministerstwo Zdrowia podaje, że w grupie dorosłych Polaków, porównując dane z 2010 i 2017 roku, obserwuje się niemal dwukrotny wzrost liczby osób z zachowanym pełnym uzębieniem (24% vs. 43%). Poprawił się także stan przyzębia w tej grupie: osób ze zdrowym przyzębiem w porównaniu do 2010 roku było w 2017 o 7% więcej (31,5%).
Jednocześnie nadal aż 30% osób w wieku 35-44 lata w populacji polskiej wymaga specjalistycznego leczenia periodontologicznego, podczas gdy w innych krajach europejskich odsetek takich osób jest zdecydowanie niższy: przykładowo obecność patologicznych kieszonek zębowych wymagających specjalistycznego leczenia stwierdzono tylko u 4,6% Hiszpanów i 2,5% Greków.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika także, że częstość występowania próchnicy zębów, niezależnie od rodzaju uzębienia, zwiększa się od ok. 41% w grupie dzieci w wieku 3 lat, aż do ok. 93% u młodzieży w wieku 18 lat, u dorosłych osiągając wartość niemal 99%. Dla porównania z innymi krajami: występowanie próchnicy u 15-latków jest o ponad 36% większe w Polsce niż w Anglii, Walii i Irlandii Północnej.
Dodatkowo, odsetek młodzieży w wieku 18 lat w Polsce wymagających wykonania wypełnienia na więcej niż 2 powierzchniach zęba jest 3-krotnie większy niż osób w wieku 12 lat, co może świadczyć o niedokładnie lub powierzchownie wykonywanych procedurach higieny jamy ustnej.
„Nieprecyzyjne lub mało regularne przestrzeganie zasad higieny jamy ustnej powoduje gromadzenie się na zębach biofilmu bakteryjnego w postaci płytki nazębnej. W konsekwencji powstaje próchnica i rozwijają się bakteryjne stany zapalne prowadzące do schorzeń periodontologicznych, takich jak zapalenie dziąseł i przyzębia, wymagające specjalistycznego leczenia stomatologicznego.” – tłumaczy lek.dent. Marcin Nitka, Dyrektor Medyczny Mokotooth Prestige Dental w Warszawie. – „Szczotkowanie zębów jest podstawowym zabiegiem higieny jamy ustnej, jednak aby skutecznie usunąć resztki pokarmu i wyczyścić przestrzenie międzyzębowe, potrzebne jest zastosowanie dodatkowej metody, czyli nitkowania lub irygatora. Nitkowanie powinniśmy zacząć stosować już u małych dzieci, u których pojawiły się pierwsze dwa sąsiadujące zęby i powinno ono stać się nawykiem na całe życie. Swoim pacjentom gorąco polecam tę metodę a zbieżność nazwiska pomaga mi przekonać ich do jej stosowania.” – uśmiecha się.
Błędy w higienie jamy ustnej prowadzą do rozwoju infekcji bakteryjnych, które mogą objawiać się nie tylko nieświeżym oddechem, próchnicą czy nadwrażliwością i krwawieniem z dziąseł, ale także prowadzić do rozwoju innych stanów zapalnych w organizmie. Zły stan zdrowia jamy ustnej może być związany także z wyższym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych czy zaburzeń funkcji poznawczych.
W najnowszych badaniach wykazano również związek między słabą higieną jamy ustnej a nasileniem symptomów COVID-19, szczególnie dotyczące pacjentów z chorobami układu krążenia. Prawdopodobnie stan zapalny w jamie ustnej sprzyjał powstawaniu większej ilości wirusa w organizmie powodując cięży przebieg choroby oraz dłuższy okres rekonwalescencji.
„Dokładna i prawidłowa higiena jamy ustnej staje się szczególnie istotna w obliczu ostatnich doniesień dotyczących jej związku z rozwojem i przebiegiem infekcji.” – twierdzi dr Marcin Nitka – „Wprowadzenie nitkowania do codziennej rutyny mycia zębów może w znaczący sposób wpłynąć nie tylko na poprawę zdrowia jamy ustnej, ale pośrednio, także całego organizmu.” – dodaje.
Przeczytaj także: Ćwiczenia oddechowe dla tych co przeszli COVID-19 i nie tylko