Ewelina Brodnicka
28/11/2022
Kilka lat temu na rynku wydawniczym pojawiła się książka autorstwa Meika Wikinga. Jego „Hygge” zawojowało świat. Czytelnicy oszaleli na punkcie duńskiego trendu i nowej, odświeżającej „filozofii życia”. Hygge stało się trendem, wdarło na rynek, podbiło serca wszystkich tych, którym idea mądrego odpoczywania i funkcjonowania była bliska. Tylko czy naprawdę chodzi jedynie o opatulenie się grubym kocem i zapalenie świec?
Kto by nie dał praktycznie wszystkiego za chwilę spokoju i poczucie bezpieczeństwa. Duńska filozofia miała dawać na to nadzieję. W norweskim „hygge” oznacza „dobre samopoczucie”. Jakie są zasady tej życiowej koncepcji i skąd się ona wzięła?
Pierwsze publikacje na wspomniany temat pojawiły się w 2016 roku. Wedle wszystkich, dostępnych nam informacji, hygge zaleca między innymi koncentrowanie się na pozytywnych emocjach, takich jak na przykład miłość, czy przyjaźń. Jeśli dodamy do tego celebrowanie małych zwycięstw i rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, umiejętność tworzenia rytuałów, mądre i efektywne spędzanie czasu z najbliższymi i ciągłe myślenie o tym, jacy to jesteśmy spełnieni — mamy komplet! Brzmi jak samospełniająca się przepowiednia, prawda? Coś w tym jest, bo hygge docelowo ma być synonimem spokoju, przez to natomiast — szczęścia. Idea i pozytywne myślenie to jedno. Nie każdy jednak wie, że duńską filozofię można także wdrożyć w architekturze.
Okazuje się, że żeby osiągnąć spokój, powinniśmy zastanowić się także nad zaaranżowaniem przestrzeni w naszym domu. Jak to powinno wyglądać? Przede wszystkim powinniśmy wybrać spokojne kolory, kojarzące się harmonią i dobrze wspominanymi przez nas momentami. Jasne barwy, biele, beże, kolory ziemi, butelkowa zieleń, brązy, ewentualnie pastele i odcienie błękitu. Całość harmonijnie dostosowana do charakteru pomieszczenia oraz zainstalowanego w nim oświetlenia. Tu dochodzimy do nastrojowych dodatków, lamp, lampionów, koców, puchatych dywanów, świec, poduszek z poszewkami z naturalnych materiałów jak bawełna, czy len. W kuchni postawmy na drewniane akcesoria, kosze. Zamiast obrazów można postawić na zdjęcia — zwłaszcza te, które dokumentują nasze dobre chwile z partnerem, czy dziećmi. W łazience tworzymy domowe SPA, czyli znów sięgamy po świeczki i drewno.
Kto powiedział, że nie możemy czuć się świetnie i nastrojowo także w pracy? Wystarczy odpowiednio zaaranżować swoje stanowisko. Filozofia hygge również tutaj ma swoje zastosowanie. Nie chodzi tu jedynie o postawie zdjęć psa w bambusowej ramce obok komputera, czy wyścielenie obrotowego krzesełka komfortowym pledem. Tu zachodzi proces iście karmiczny. Chodzi bowiem o fair play, dialog ze współpracownikami i szefem, wzajemny szacunek i motywowanie się, czy poczucie wspólnej misji. Coś w tym może w sumie być, bo czy jednak nie jest tak, że generowanie pozytywnych wibracji wraca z podwójną, pozytywną siłą?
1. Zacznij od siebie
Zmień nawyki, godziny wstawania i kładzenia się spać. Unikaj toksycznych ludzi, którzy wyprowadzają cię z równowagi a w zamian, poświęcaj więcej czasu na relacje z osobami, które cię wspierają. Pamiętaj o tym, że nie zawsze musi to być rodzina. Skup się też na czynnościach, które sprawiają ci radość. Grzybobranie? Oczywiście! Spacer z psem? Jak najbardziej! A może tworzenie rękodzieła, bo to cię uspokaja? Możliwości są nieograniczone.
2. Zmień otoczenie
Od miesięcy denerwowała cię ta plama z zacieków na suficie? A może tak naprawdę nie znosisz świec o zapachu cytrusów, czy tego okropnego koca, który masz od ciotki? Świecę oddaj sąsiadowi, a za koc podziękują ci w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Życie jest zbyt krótkie, by spędzać czas w mieszkaniu, którego nie znosisz. Dostosuj je dokładnie w taki sposób, jak czujesz. Nie zawsze musi to się wiązać z ogromnymi wydatkami. Susz z pół i łąk w słoikach oraz wazonach idealnie sprawdzi się w formie dodatków. Ledowe światełka oplecione wokół grubej liny jutowej to wydatek kilkunastu złotych, a tworzy niesamowity efekt. Pamiętaj też o kolorach ziemi. Tutaj można naprawdę wiele zrobić.
3. Spędzaj czas z innymi w mądry sposób
Można patrzeć i wiedzieć. Słuchać i słyszeć. Można też spędzać czas z rodziną oglądając film albo wyłączyć telewizor i usiąść razem przy herbacie. Warto zacząć starać się słuchać drugiej osoby nie oceniając jej.
4. Wymyśl swoje rytuały
Hygge rytuały, postaw więc na czynności, które cię uszczęśliwiają. Może to być poranna herbata, spacer, chwila samotności, automasaż, tworzenie świec. Przy okazji warto za każdym razem przypominać sobie, że jesteśmy wdzięczni za to, co mamy.
Hygge możesz odkryć i celebrować zarówno w samotności, jak i w towarzystwie. A jeśli naprawdę mogą pomóc świeczki i koce, to czemu nie spróbować? Decyzję pozostawiamy Wam.
Przeczytaj także: Aromaterapia – relaks dla zabieganych