Na początek konieczne jest przeprogramowanie naszego organizmu, czyli dogłębna praca ze świadomością i podświadomością, ponieważ właśnie tam znajduje się podłoże prawie wszystkich chorób. Wszystkie programy lęku, strachu, niepewności siebie, niedowartościowania i poczucia winy, wpojone przez naszych ukochanych rodziców, szkołę, telewizor i kościół – muszą być natychmiast zidentyfikowane i zneutralizowane. Nasze życie jest bezcenne i unikalne, dlatego nie wolno nikogo wpuszczać do niego, kto może je zepsuć. Wiedza, intuicja, otwarte serce, jak również analiza – są narzędziami potrzebnymi dla wykrystalizowania osobowości i posiadania życia takiego, jakiego się pragnie.
Energia – siłą napędową do życia
W życiu człowieka tak już jest: dopóki się rusza, to znaczy, że żyje. Niestety w naszych czasach, w wyniku niewłaściwego trybu życia ruch ciała zostaje ograniczony do minimum: samochód, praca, oglądanie telewizji, która powoduje destruktywne myślenie i zmienia w sensie negatywnym podejście do takich sfer życia jak np. seksualność. Wszystko to najczęściej dzieje się w izolacji od Natury, pozbawiając ją możliwości zachowania w naszym organizmie najcenniejszej rzeczy, bez której żaden biosystem nie może funkcjonować – SAMOREGULACJI. Samoregulacja to utrzymanie prawidłowych procesów metabolicznych w układach biologicznych dla zachowania stabilności środowiska wewnętrznego (homeostazy) pod wpływem destrukcyjnym – zewnętrznym lub wewnętrznym. Właściwa samoregulacja pozwala człowiekowi funkcjonować w różnych warunkach, bez zakłócenia naturalnych procesów zachodzących w organizmie.
Samoleczenie – podstawą uzdrawiania organizmu
Medycyna konwencjonalna niechętnie uznaje samoregulację jako podstawę zdrowia, ponieważ w tym przypadku konieczne będzie uznanie samoleczenia za główną metodę uzdrawiania organizmu.
Samoleczenie oznacza, że organizm leczy się sam poprzez naturalne procesy, takie jak gorączka, kaszel, kichanie, biegunka, wymioty, wzmożona potliwość i częste oddawanie moczu. W takich sytuacjach trzeba wspomóc organizm naturalnymi środkami, aby pobudzić wydalanie nagromadzonych złogów (oczyszczające lewatywy, zioła żółciopędne i moczopędne, sauna itp.) oraz zwiększyć rezerwy energetyczne poprzez fizyczny wysiłek, kontrast temperatur, stabilizację psychiczną. Stosowanie środków chemicznych podczas leczenia może zakłócić naturalny proces samoleczenia, a nawet zaszkodzić. Wielokrotnie zaobserwowano, że dzieci leczone na przeziębienia naturalnymi sposobami i homeopatią znacznie szybciej wracały do normy i miały więcej energii niż ich rówieśnicy przyjmujący antybiotyki i leki obniżające gorączkę.
Antybiotyki – czy zawsze skuteczne?
Antybiotyk (anty-przeciw i bio-życie) burzy bardzo kruchą równowagę mikrobiologiczną, zabijając przede wszystkim słabe bakterie symbiotyczne, które uczestniczą w procesach metabolicznych i wspierają układ odpornościowy. Jednocześnie antybiotyk nie zawsze skutecznie eliminuje patogenną florę, która często jest bardziej agresywna i silniejsza niż flora symbiotyczna. Pod wpływem antybiotyku patogeny mutują i namnażają się. W rezultacie – nowy antybiotyk, jeszcze silniejszy i koło się zamyka… Jedynym i niezawodnym lekarstwem na tak zwane „przeziębienia” jest czysty organizm bez złogów i śluzu oraz pasożytów, z wysokim poziomem rezerw energetycznych. Z naszych doświadczeń wynika, że przyczyną namnażania się lub stała obecność bakterii oportunistycznych w organizmie jest naruszenie równowagi kwasowo-zasadowej w wyniku zatrucia organizmu toksynami chemicznymi i pasożytniczymi oraz szkodliwego napromieniowania, co powoduje osłabienie energetyczne i metaboliczne. Poza tym objawy jakiejkolwiek „choroby” – to właśnie jest samoleczenie organizmu, jak twierdzi ojciec homotoksykologii, niemiecki lekarz i farmaceuta Hans-Heinrich Reckweg. Według jego doświadczenia, choroba powstaje pod wpływem własnych trucizn człowieka – homotoksyn. Są one – endogenne, wytwarzane przez sam organizm (np. produkty procesów metabolicznych, skutki zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej, toksyny pasożytnicze itp.) i egzogenne, które wnikają do organizmu z zewnątrz (tytoń, alkohol, leki, żywność przetworzona, metale ciężkie, gazy, promieniowanie itp.). Reakcja organizmu na obecność szkodliwych homotoksyn nie jest objawem „choroby”, tylko aktywacją samooczyszczania.
Ponadto trzeba pamiętać, że głównym zakwaszaczem naszego organizmu nie jest mięso, tylko tlen, który wchodzi w reakcję ze strukturami molekularnymi w procesach metabolicznych. Do przesycenia organizmu tlenem dochodzi w sytuacjach stresowych, kiedy zwiększa się aktywność oddechowa i przyspiesza proces przemiany tlenu nieaktywnego w tlen aktywny, co odpowiednio zwiększa utlenianie w organizmie i powoduje powstawanie w tkankach wolnych rodników.
Następnym czynnikiem zmieniającym pH tkanek organizmu – są metale, które mogą być kwasotwórcze i zasadotwórcze – według Emanuela Revici, słynnego amerykańskiego lekarza, który leczył wszystkie formy raka zmianą pH porażonego organu. Jest specjalna tabela E. Revici za pomocą której można wyznaczyć, jakie metale zakwaszają, a jakie alkalizują organizm człowieka.
Aktywacja membran komórkowych
Oczyszczanie i uporządkowanie organizmu w sposób biochemiczny zajmuje dużo czasu i potrzebuje częstej zmiany środków detoksykacji, ponieważ organizm szybko dostosowuje się i częściowo deaktywuje substancje chemiczne czy naturalne.
Jednak jest technologia, która pozwala szybko wrócić do zdrowia poprzez neutralizację metali ciężkich, metabolitów i pasożytów oraz wyrównanie pH w tkankach organizmu i aktywację membran komórkowych, zwiększając ich potencjały. Wpływając na organizm człowieka mikroprądem selektywnym o precyzyjnie i indywidualnie wyznaczonej częstotliwości w decymetrowym zakresie fal, w przeciągu kilku dni następuje nieodwracalna zmiana na poziomie biochemicznym, o czym świadczą wyniki badań laboratoryjnych i polepszenie samopoczucia osoby. To wszystko umożliwia opatentowana technologia „Quanton”, która ma ugruntowanie naukowe i jest chroniona prawem autorskim.
Dr Igor Ogorodnyk
Centrum Quanton, Warszawa; www.quanton.com.pl
fot. archiwum prywatne autora
Obszerny wywiad z dr Igorem Ogorodnykiem dostępny będzie w styczniowym numerze „Natura&Zdrowie”. Zapraszamy do lektury!