Trójskrzydlak – naturalny lek na RZS

Niekiedy to, co wydaje się wadą, może się okazać zaletą. Taka sytuacja może mieć miejsce w przypadku trójskrzydlaka Wilforda, w którego składzie odkryto potencjalny lek na schorzenia autoimmunologiczne.

Trójskrzydlak Wilforda (Tripterigium Wilfordii) w języku chińskim nosi poetycka nazwę „ziela/pnącza księcia piorunów”. Ta przypominająca winorośl roślina pnąca, występująca od Japonii po Wietnam, stosowana jest w tradycyjnej chińskiej medycynie, gdzie od wieków uchodziła za środek na stany zapalne stawów, łuszczycę, różne choroby skórne (czyraki, a nawet trąd) czy środek przeciwgorączkowy. W tym celu wykorzystuje się korę i korzeń rośliny. Na lokalnym rynku jest rozpoznawalna i ceniona, dostępna też w internetowych sklepach zielarskich, natomiast z medycyną klasyczną do niedawna była można to powiedzieć „poróżniona”. Wiadomo bowiem, że w swym składzie ma tryptonid, który wpływa między innymi niekorzystnie na płodność, przynajmniej u ssaków laboratoryjnych. Do dziś na chińskiej prowincji uchodzi za środek antykoncepcyjny dla mężczyzn – zażywany długotrwale ma odpowiadać za czasową niepłodność u mężczyzn. Zresztą o mniej leczniczych „walorach” wiedziano i dawniej w Państwie Środka, gdzie z trójskrzydlaka oprócz leków produkowano również środek owadobójczy, a swego czasu prawdopodobnie używano jako trucizny na cesarskim dworze.

Dla wytrawnych fitoterapeutów

Między rokiem 2011 a 2016 w Wielkiej Brytanii i w USA prowadzono badania nad tryptonidem – nie dały one jednoznacznych rezultatów, ale agencje zdrowia w tych krajach zaleciły ostrożność w stosowaniu środków na bazie trójskrzydlaka, uznając, że ryzyko ich przyjmowania jest wyższe niż potencjalne korzyści. Kolejne eksperymenty potwierdziły, że aktywne składniki ekstraktów z tej rośliny mają udokumentowane działanie przeciwzapalne, immunomodulacyjne i proapoptyczne (przyspieszenie kontrolowanego obumierania zużytych i uszkodzonych komórek). Klinicznie korzystano jednak z nich wyjątkowo, obawiając się skutków ubocznych. Wiadomo chociażby, że preparaty z trójskrzydlaka obniżają na pewien czas odporność na infekcje, a stosowane w zbyt dużych dawkach lub zbyt często wywołują bóle brzucha, biegunki czy skoki ciśnienia. Ogólnie rzecz biorąc, trójskrzydlak uchodzi za zioło dla wytrawnych fitoterapeutów i osób, które od takich zielarzy dostaną szczegółowe instrukcje.

Wada okazuje się zaletą

W pierwszej kolejności podkreśla się, że roślina ma działanie immunospresyjne, więc może pomagać na choroby autoimmunologiczne. I jest to silne działanie, porównywalne z działaniem metrotreksatu (silny lek cytostatyczny stosowany w leczeniu nowotworów), tak przynajmniej głosiły wyniki kwestionowanych poza Chinami badań. Dopiero w ostatnich miesiącach na Uniwersytecie w Osace odkryto, że za działanie takie odpowiada celastrol, triterpen będący w składzie korzeni trójskrzydlaka. Celastrol ma zresztą potencjalnie ogromną przyszłość, ponieważ w badaniach na myszach wykazywał działanie antynowotworowe oraz pozwalał kontrolować wagę ciała gryzoni, hamując pojawienie się otyłości. W tym przypadku okazał się substancją zatrzymującą postęp reumatoidalnego zapalenia stawów poprzez hamowanie patogenezy z udziałem kompleksu białkowego, który został uznany za głównego winowajcę w przypadku tej choroby. Białka te, nazwane COMMD3 i COMMD8, a pozostające z sobą w silnych, choć wciąż nie do końca jasnych relacjach, nasilają odpowiedź układu odpornościowego w przypadku RZS. W normalnych warunkach to jak najbardziej pożądane – im mocniejsza odpowiedź organizmu, tym gorzej dla choroby. Schorzenia autoimmunologiczne są jednak specyficzne, w ich przypadku organizm atakowany jest przecież przez własny układ odpornościowy… W tym momencie to, co było powszechnie uznawane za słabość ekstraktów z trójskrzydlaka, a więc obniżanie odporności, okazało się jego olbrzymią zaletą, bowiem szczególnie silnie wpływa on na COMMD3/8, w zasadzie je wyłączając i upośledzając odpowiedzi przeciwciał. A skoro organizm przestaje wysyłać impulsy do atakowania stanu zapalnego, w chorobie autoimmunologicznej oznacza to jej zatrzymanie. I tak właśnie się stało z obiektami badań w Osace: u wszystkich myszy, u których zdiagnozowano początki RZS, a które zostały poddane leczeniu celastrolem, stłumione zostały objawy choroby. Celastrol w ten sposób został liderem jeśli chodzi o substancje, z których w przyszłości może zostać opracowany skuteczny lek na reumatoidalne zapalenie stawów, a być może też i na inne schorzenia o naturze autoimmunologicznej.


Jan Matul
Jan Matul
Z wykształcenia kulturoznawca, od kilkunastu lat piszący na tematy związane z medycyną, zwłaszcza naturalną i niekonwencjonalną. Łącząc wykształcenie z pasją stara się zgłębiać tematy tradycyjnych metod leczenia, od słowiańskich po azjatyckie i południowoamerykańskie.

UDOSTĘPNIJ

Newsletter

Nowe wpisy

Diety

Czym warto zastąpić sól?

Sól to główny składnik sodu, ten zaś jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Niedobory sodu mogą prowadzić do ogromnych problemów zdrowotnych. Identycznie jest jednak z nadmiarem sodu. O ile niedobory

CZYTAJ WIĘCEJ »